REKLAMA

REKLAMA

REKLAMA

6-latki na rozdrożu

Pomimo, że do pierwszego dzwonka, rozpoczynającego nowy rok szkolny, dzieli nas jeszcze 5 miesięcy, to chyba nikt inny, tak jak rodzice 6-latków, których obejmie obowiązek szkolny, już dziś myślą o wrześniu. Okazuje się, że niektórzy z przerażeniem. Sądząc, że ich dziecko może sobie jeszcze nie poradzić w szkole, udają się do poradni psychologiczno-pedagogicznych, gdzie przeprowadzane są badania dojrzałości szkolnej. Wydana przez poradnię opinia stwierdzająca, że dziecko nie dojrzało jeszcze do nowych obowiązków, staje się przepustką do odroczenia przez dyrekcję szkoły obowiązku pójścia do niej. Do dziś z procedury tej skorzystało tysiące rodziców i w efekcie co piaty sześciolatek w Polsce od września nie pójdzie do szkoły. A jak sytuacja wygląda w powiecie zgierskim?

Obecnie przeżywamy oblężenie jeśli chodzi o liczbę rodziców, którzy wnioskują o przeprowadzenie badania dojrzałości szkolnej ich dzieci – mówi dyrektor Poradni Psychologiczno-Pedagogicznej w Zgierzu Emil Wiktorowski. – Notujemy ok. 500% wzrost wydawanych opinii, w stosunku do roku ubiegłego, kiedy to jedynie 8 dzieci otrzymało taki dokument. W większości wskazujemy w nich na potrzebę odroczenia obowiązku szkolnego, ale oczywiście nie we wszystkich przypadkach.

Nieco mniej chętnych na badania odnotowują pozostałe powiatowe poradnie, choć i tam przyznają, że wyraźnie widać, że rodzice chętniej niż w latach ubiegłych sprawdzają dojrzałość emocjonalno-intelektualną swoich dzieci. I tak w zeszłym roku poradnia w Głownie, która wydała jedynie 3 opinie, do końca marca br. przebadała 2 dzieci i kolejne 28 czeka na testy w maju. W ozorkowskiej poradni, która w 2013 roku wydała 5 opinii, do końca marca br. wydano ich 28. W zeszłym roku w Aleksandrowie Łódzkim jedynie 2 dzieci otrzymała opinie, dziś zaś tamtejsza Przyjazna Poradnia Psychologiczno-Pedagogiczna tylko do marca br. wydała takich zaświadczeń 22, a kolejne 10 osób jest zapisanych na badania.    

Jak łatwo policzyć z 18 opinii wydanych przez samorządowe poradnie w zeszłym roku, dziś mamy już około 100, a kolejnych kilkudziesięciu chętnych oczekuje na badania. Co najważniejsze większość, bo ok. 70% z wydanych już w 2014 roku opinii, wskazuje na potrzebę odroczenia obowiązku szkolnego.

Dzieci nie są przystosowane do pracy w zespole, nie potrafią skupić uwagi przez kilkadziesiąt minut na jednym temacie, mają problemy z samodzielnością, zdarzają się także zaburzenia percepcji słuchowej, co z kolei skutkuje problemami w zapamiętywaniu i analizowaniu różnych dźwięków – mówi dyr. Wiktorowski, wyliczając najczęstsze powody opinii odradzających pójście 6-latka do szkoły.

Niektórzy dyrektorzy poradni przyznają, że zdarzają się rodzice wnioskujący o badanie swojej pociechy, robiąc to z nastawieniem, że jedyną słuszną opinią, jest ta pozwalająca na odroczenie obowiązku szkolnego. Są rozczarowani, w momencie, kiedy psychologowie i pedagodzy są zdania, że ich dzieci poradzą sobie w roli uczniów.

Jeśli szkoła jest dobrze przygotowana, to 6-latek powinien dać sobie radę – przekonuje dyrektor Przedszkola nr 14 w Zgierzu Dorota Grodzka. – Trzeba tylko pamiętać, że nie można takiego dziecka posadzić na 45 minut w ławce. Skuteczną metodą jest za to nauka poprzez zabawę.

Przypomnijmy, że nie tylko poradnie są w stanie sprawdzić, czy pociecha jest wystarczająco dojrzała, by zasiąść w szkolnej ławce. Robią to także przedszkola poprzez tworzone do końca kwietnia diagnozy gotowości szkolnej. Co prawda diagnoza taka jest jedynie wskazówką dla rodziców, i nie upoważnia do starania się o odroczenie obowiązku szkolnego, ale niewątpliwie dużo mówi o stopniu rozwoju dziecka, ponieważ jest tworzona przez wychowawcę przedszkolnego, który dobrze je zna.

Niektórzy rodzice chcą jednak rozwiać swoje wątpliwości. – Bartek co prawda lubi odrabiać prace domowe, dobrze radzi sobie w przedszkolu, ale boje się, czy da sobie radę w szkole, ponieważ będzie to dla niego przeskok z przedszkolnej grupy „średniej” do pierwszej klasy szkoły podstawowej – mówi mama 6-letniego Bartka, Magdalena Witczak, którą spotkałam w zgierskiej poradni. – Wszyscy rodzice dzieci z jego grupy, które obejmuje obowiązek szkolny, zdecydowali się na badania.

Uspakajającym głosem w tej sprawie jest głos dyrektorów szkół, którzy przecież nie pierwszy raz będą wychowywać 6-letnich uczniów, oraz rodziców, którzy dobrowolnie, już rok temu, puścili swoje 6- letnie pociechy do szkoły.

Patrząc na to z perspektywy tych kilku miesięcy, uważam, że podjęliśmy z mężem dobrą decyzję, by posłać Szymka rok wcześniej do szkoły – mówi jego mama, Jolanta Łęczewska. – Lubi szkołę, i wcale nie odstaje na tle 7-latków ze swojej klasy.

Podobnego zdania odnośnie wcześniejszego rozpoczęcia edukacji jest dyrektor Szkoły Podstawowej nr 8 w Zgierzu Grażyna Sadok. – W przeciągu 3 ostatnich lat przyszło do nas kilkunastu 6-letnich uczniów i całkiem dobrze sobie radzą. Nawet jeśli początki były trudniejsze, to po jakimś czasie różnice między nimi, a o rok starszymi dziećmi, wyrównały się. 6-latki nie odstają pod względem intelektualnym, są jedynie mniej dojrzałe emocjonalnie, i o tym należy pamiętać – dodaje dyr. Sadok.

Pomóc w oswojeniu się młodszego ucznia ze szkołą, ma nowa podstawa programowa, która rozkłada naukę poszczególnych działów na trzy lata, bez konieczności przyswojenia danego materiału dokładnie w pierwszej, czy drugiej klasie. Program nauczania jest dostosowany do możliwości dzieci, a nauczyciele bardzo indywidualnie podchodzą do kształcenia uczniów. Co równie ważne nie będzie typowego 45-minutowego systemu lekcyjnego, z dzwonkiem na przerwę. – Zajęcia w ławkach będą trwały 25 minut, a następnie będzie czas na ruch, relaks lub zabawę – mówi Grażyna Sadok

 

Inne

Ciekawe artykuły