REKLAMA

REKLAMA

REKLAMA

7-letni chłopiec spadł prosto do rzeki

Bardzo nieprzyjemną przygodą przeżyła rodzina ze Zgierza, gdy wybrała się na letnią sobotnią przejażdżkę rowerową. Jadąc ul. Jedlicką w pewnej chwili 7-letni chłopiec spadł do rzeki Lindy. Okazało się, że zjechał z nieoznakowanego i zarośniętego przepustu wodnego. Runął około 1,5 metra w dół, a jego ciało zostało przygniecione rowerem. Dziecko z podejrzeniem wstrząśnienia mózgu trafiło do szpitala  im. M. Konopnickiej w Łodzi. Na szczęście okazało się, że obrażenia były niegroźne. 

Rodzice zgłosili sprawę do zgierskiej Staży Miejskiej. Ta oznaczyła miejsce taśmami oraz poleciła Wydziałowi Infrastruktury UMZ wycięcie krzaków i zamontowanie barierek.

Inne

Ciekawe artykuły