14 czerwca odbyło się ostatnie przed przerwą wakacyjną spotkanie Klubu Historycznego im. gen. Stefana „Grota” Roweckiego w Zgierzu. Z wykładem „Poznański Czerwiec 1956” wystąpiła Karolina Bittner z Oddziałowego Biura Edukacji Publicznej w Poznaniu.
Prelegentka w swoim wykładzie przedstawiła ogólną sytuację w Polsce i bloku sowieckim po śmierci Stalina w 1953 r. – protesty robotnicze wybuchały już w 1953 r. w NRD i Czechosłowacji. Sytuacja w PRL, zwłaszcza w Wielkopolsce, była napięta. Złe warunki pracy, niedoinwestowanie Wielkopolski kosztem Śląska i fatalne zaopatrzenie sklepów pogłębiały złe nastroje. Czarę goryczy przelało zawyżenie podatku od wynagrodzeń robotnikom dawnych zakładów im. Cegielskiego (ZISPO) oraz niedotrzymanie obietnic przez władze – minister przemysłu maszynowego Roman Fidelski, który 26 czerwca obiecał delegacji robotniczej zwrot nadpłaconego podatku, już następnego dnia przyjechał do Poznania i wycofał się z obietnicy. Ten fakt spowodował wybuch, a dodatkową okolicznością powodującą szybki wybuch protestów były odbywające się wtedy Międzynarodowe Targi Poznańskie, dzięki którym wiadomość o protestach w Poznaniu mogła przedostać się na Zachód.
27 czerwca rano robotnicy ZISPO i większości innych zakładów pracy nie podjęli pracy i wyszli na ulicę. Początkowo protesty miały spokojny przebieg. Jednak plotka o aresztowaniu jednego z robotników spowodowała zdemolowanie Komitetu Wojewódzkiego PZPR, uwolnienie więźniów z więzienia przy ul. Młyńskiej oraz zdobycie gmachu Wojewódzkiego Urzędu Bezpieczeństwa Publicznego, gdzie padły pierwsze strzały. O godz. 11 do miasta weszły pierwsze oddziały wojskowe, które jednak szybko zostały rozbrojone przez demonstrantów. Trzy godziny później na lotnisku Ławica wylądował gen. Stanisław Popławski (wł. Siergiej Grochow), który na czele oddziałów 2 Korpusu Pancernego przystąpił do tłumienia protestów. Następne parę dni starcia trwały głównie w okolicach poznańskiego zamku. Doszło do masowych aresztowań. Więźniów przewożono na lotnisko Ławica. 29 czerwca premier Józef Cyrankiewicz wygłosił słynne przemówienie, w którym stwierdził, że: „Każdy prowokator czy szaleniec, który odważy się podnieść rękę przeciw władzy ludowej, niech będzie pewny, że mu tę rękę władza ludowa odrąbie!”. W ciągu protestów zginęło prawdopodobnie 58 osób, ponad 500 osób zostało rannych. Symbolem stał się trzynastolatek Romek Strzałkowski, zabity pod gmachem WUBP. We wrześniu i październiku zorganizowano trzy procesy uczestników protestów. Ostatni nie zakończył się wyrokiem, ze względu na dojście do władzy Władysława Gomułki. W pozostałych zapadły wyroki kilkuletniego więzienia. Prelegentka przedstawiła również długoletnią walkę o pamięć o protestach, uwieńczoną w 1981 odsłonięciem pomnika Poznańskiego Czerwca
Spotkanie zakończyła dyskusja, podczas której członkowie Klubu poruszali m.in. kwestię żołnierzy LWP, którzy mieli być rozstrzelani za odmowę strzelania do robotników. Na zakończenie Przewodniczący Zarządu Klubu Jacek Klimczak zaprosił na kolejne spotkanie 12 września, poświęcone zbrodniom Luftwaffe w regionie łódzkim.