REKLAMA

REKLAMA

REKLAMA

Agata Tabaszewska i Witold Świątczak najlepsi w I Dyktandzie Zgierskim

Podczas Święta Miasta Zgierza 2013 Stowarzyszenie Inicjatyw Obywatelskich EZG zorganizowało zabawę ortograficzną dla mieszkańców naszego miasta. W "I Dyktandzie Zgierskim, czyli otwartym sprawdzianie wiedzy ortograficznej" zwyciężyli Agata Tabaszewska i Witold Świątczak.

Uczestnicy i uczestniczki dyktanda startowali w dwóch kategoriach: otwartej i VIP. W kategorii otwartej pierwsze miejsce zajęła Agata Tabaszewska (tegoroczna maturzystka SLO im. R. Traugutta), drugie – Elżbieta Świerkiel, a trzecie – Emilia Cholewa

W kategorii VIP najlepszy okazał się Witold Świątczak, dyrektor Miejskiego Ośrodka Kultury w Zgierzu. Drugi był Piotr Ogrodowczyk, asystent posła na Sejm RP Artura Dunina, a trzecia – Agata Grzelak-Makowczyńska, radna Rady Miasta Zgierza. Laureat i laureatka w nagrodę otrzymali pamiątkowe puchary oraz pióro i długopis ufundowane przez PHU Marcin (ul. Kolejowa 6).
 
 
 
Tekst dyktanda, przygotowany przez Jakuba Szymańskiego, tegorocznego powiatowego mistrza ortografii, brzmiał następująco:
 
Na próżno i nadaremnie zgierzanie doszukiwaliby się w tej miejskiej niby-legendzie ziaren prawdy, toteż powinni przede wszystkim ultraszybko nabrać do niej dystansu.
Pewnego dnia, nie w andrzejki, ani nie w sylwestra, pośród krzyku kszyków i śpiewu piegży oraz białorzytki czarnogardłej, pewien dwuipółletni jeż zdecydował, że czas na przeprowadzkę w poszukiwaniu cud-dziewczyny.
Niezadługo potem, znienacka spakował cały swój oliwkowozielony, ognioodporny worek i żwawo wyruszył w drogę.
Można by sądzić, iż wędrówka jeża to błahe hocki-klocki, ale po drodze musiał on stawić czoła hurmie rozhasanych hultajów i wynaturzonych huncwotów.
Skupił się jednakże w dwójnasób i zdołał przechytrzyć ohydną watahę pod przewodnictwem herod-baby, a potem chyżo czmychnął w kierunku niedalekiego już miasta.
Przybył do niego wcale nie poniewczasie, zmitrężył wysiłki artysty malarza i aby nie tułać się po świecie w tę i we w tę, chajtnął się na placu Jana Pawła II z eksredaktor naczelną „Kuriera Zgierskiego”.
Było to bez mała wydarzenie bez precedensu w historii naszego miasta i okazało się arcyważne w debacie, jak by wypromować Zgierz.
W taki oto sposób jeż, wyposażony w kolczasty półpancerz, stał się pośród chrzęstu migawek i błysku fleszy nieodłącznym elementem zgierskiego krajobrazu.

Inne

Ciekawe artykuły