W Zgierzu odżywa na naszych oczach konflikt sprzed II Wojny Światowej. Na razie póki w odsłonie na plakaty… "Tego jeszcze nie było, powrót brunatnego zamordyzmu, po hitleryzmie i stalinizmie, narodowy radykalizm – faszyzm po polsku! Pod egidą największych durni, przy owacji tłumów, zbiorowa hipnoza" – ponad sto plakatów tej treści, z wizerunkami przywódców skrajnej prawicy – Adama Gmurczyka, Przemysława Holochera, Roberta Winnickiego i Artura Zawiszy – pojawiło się w środę 6 marca 2013 r. na ulicach Zgierza.
– Zorganizowana przez zgierskich antyfaszystów akcja jest odpowiedzią na ostatnie działania narodowców na terenie miasta. Występując pod różnymi nazwami (jak "Klub imienia Romana Dmowskiego" czy "Narodowy Zgierz") grupka zgierskich neofaszystów pod przywództwem ucznia jednego z miejskich liceów próbuje w ostatnim czasie stworzyć na terenie Zgierza zalążek struktur Ruchu Narodowego – pisze Artur Mandalian w wiadomości przesłanej do naszej redakcji. – Ich ostatnim pomysłem było zorganizowanie, przy wsparciu kolegów z łódzkiego ONR, spotkania z prawicowym historykiem Janem Żarynem. Uczestników tej imprezy również przywitały plakaty, rozklejone przez miejscowych antyfaszystów.
Przypomnijmy, że 14 lutego na pl. Kilińskiego w Zgierzu młodzi narodowcy z Narodowego Zgierza przeprowadzili akcję rozdawania plakatów w ramach Kampanii Społecznej „Kocham Polskę”. Także w ciągu kilku dni poprzedzających Święto Zakochanych przeprowadzona została również akcja plakatowania miasta. Była to pierwsza akcja Narodowego Zgierza w przestrzeni publicznej naszego miasta.
Kampania „Kocham Polskę” organizowana przez Młodzież Wszechpolską od 2005 r. w zamyśle inicjatorów ma propagować (w opozycji do komercyjnego „święta zakochanych”) miłość do ojczyzny i pozytywny obraz polskiego patriotyzmu.
Czy zgierska wojna na plakaty przerodzi się w większy spór?