REKLAMA

REKLAMA

REKLAMA

Czy musi dojść do tragedii, aby urzędnicy dostrzegli że coś jest nie tak…?

Wydawać by się mogło, że żyjemy w XXI wieku, w cywilizowanym dość sporej wielkości mieście. Jak się okazuje rzeczywistość bywa niestety bardzo brutalna. Kilkadziesiąt metrów od Urzędu Gminy Zgierz i niewiele ponad 100 metrów od Urzędu Miasta Zgierza przy ulicy Piotra Skargi mamy dwa naprawdę ładne, reprezentacyjne budynki w których urzędują notariusze, prawnicy, pośrednicy nieruchomości, jest również bank. 

Odwiedzający te instytucje mogą jednocześnie podziwiać rozpadającą się ruinę kamienicy w bezpośrednim sąsiedztwie. Kontrast jest tak niespotykany, że dla większości osób obraz ten pozostaje w pamięci. Niewiele osób zdaje sobie sprawę, że budynek ten był przeznaczony wstępnie do rozbiórki już w 1986 roku. W budynku można spotkać także osoby, które przebywają tam nielegalnie, ale to również nie robi na nikim większego wrażenia.
Jak się jednak okazuje mieszka tam pan Bolesław Donder, starszy mężczyzna, który jest od 1972 r. osobą niepełnosprawną wymagającą zgodnie z orzeczeniem lekarskim opieki całodobowej. Od wielu lat stara się o zmianę miejsca zamieszkania. Okazało się, że Urząd Miasta Zgierza przekazał nieruchomość prywatnym właścicielom i od tej pory nic nie może zrobić, mimo, że właściciele nie żyją. Urzędnicy jak zwykle rozkładają ręce i co dziwne, nie dociera do nich, że mieszka tam niepełnosprawna osoba, która może w każdej chwili znaleźć się pod gruzami. Urząd zaproponował, żeby wypowiedział się w tym temacie Powiatowy Inspektorat Nadzoru Budowlanego. Tam piłeczka została odbita ponownie do Urzędu Miasta.  
Pan Donder pisze pisma, dostaje odpowiedzi a zarówno budynek jak i co dużo ważniejsze jego zdrowie ulegają pogorszeniu. Aktualnie Pan Bolesław przechodzi badania neurologiczne ze względu na prawdopodobną chorobę Parkinsona. Szukając pomocy tydzień  temu zdecydował się poprosić o pomoc posła Artura Dunina.
 
 – Kiedy pan Donder pojawił się w biurze i opowiedział swoją historię, trudno było mi w to uwierzyć – mówi asystent posła Piotr Ogrodowczykz niedowierzaniem słuchałem, że ma dziurę w suficie przez którą jak opowiadał w czasie deszczu sączy się woda do mieszkania, a co tu mówić o zimie.
Wraz z posłem Duninem udaliśmy się na wspomnianą posesję. To co zobaczyliśmy na miejscu było dla nas po prostu szokiem. Kamienica się zawala, schody pozbawione stopni i barierek, kable powyrywane ze ścian, ale największe wrażenie robi mieszkanie w którym mieszka Pan Donder. Jeden duży pokój w fatalnym stanie, na suficie, na dużej powierzchni odpada tynk, są również dziury przez które w niektórych miejscach widać wyższe piętro. Niedowiarkom proponujemy obejrzeć galerię, naprawdę trudno uwierzyć, że osoba niepełnosprawna może żyć w takich warunkach. Oczywiście jasne i przejrzyste jest dla wszystkich, że są przepisy i obowiązujące prawo, ale przydałoby się również trochę zdrowego rozsądku i ludzkiego podejścia.
 
 
Pan Bolesław pokazał nam odpowiedź z Miejskiego Ośrodka Pomocy Społecznej odmawiającą przyznania mu miejsca w domu opieki społecznej. Dwustronicowy tekst to zestawienie aktów prawnych i liczb pokazujących jak ciężka jest sytuacja finansowa ośrodka. Pytanie jest proste. Czy kondycja finansowa zgierskiego MOPS-u powinna obchodzić osobę, która mieszka w zrujnowanym budynku, za toaletę służy jej beczka wkopana na podwórku, a przez grzyb i wilgoć trudno oddychać.
 – Muszę przyznać, że jestem w ogromnym szoku – mówi poseł Artur Dunin po wyjściu z kamienicy – to trudno nazwać mieszkaniem, to są warunki uwłaczające godności człowieka. Wystosowałem oficjalne pisma do Pani Prezydent, do Powiatowego Inspektora Nadzoru Budowlanego o zajęcie się budynkiem i przede wszystkim do MOPS-u o przydzielenie miejsca w domu opieki społecznej.
Mamy nadzieję, że interwencja posła Dunina jak również zainteresowanie mediów daje  nadzieję, że sprawa zostanie szybko załatwiona i pan Bolesław w końcu będzie mieszkał w godnych warunkach. Miejmy nadzieję, że urzędnicy spowodują rozbiórkę kamienicy, ponieważ przebywają tam również osoby nielegalnie. Czy naprawdę musi zdarzyć się tragedia by urzędnicy dostrzegli coś więcej oprócz litery prawa…?

Inne

Ciekawe artykuły