REKLAMA

REKLAMA

REKLAMA

Dlaczego łaźnię zamknięto nagle i bez uprzedzenia?

Chcący skorzystać z budynku Łaźni Miejskiej przy ul. Łęczyckiej odsyłani są z kwitkiem. Drzwi do budynku pozostają zamknięte, o czym jako pierwsi mogli z zaskoczeniem przekonać się pracownicy. Na fukcjnonowanie basenu nie pozwala zły stanu techniczny dachu. Dotychczas obiekt administrowany był przez Miejskie Przedsiębiorstwo Gospodarki Komunalnej. Tymczasem władze miasta szukają już nowego dzierżawcy. 

W kwietniu 2011 r. w budynku łaźni została przeprowadzona kontrola Powiatowego Inspektora Nadzoru Budowlanego. W protokole z kontroli zalecono wykonanie ekspertyzy technicznej stanu elementów konstrukcyjnych dachu budynku. 
 
Zalecenia te wykonano. Przeprowadzona ekspertyza wykazała, że stan techniczny południowej części dachu nad basenem jest nieodpowiedni, czyli dotyczy tylko jednego z trzynastu dachów przedmiotowego obiektu – wyjaśnia Aleksandra Augustyniak, Naczelnik Wydziału Gospodarki Nieruchomościami UMZ. – Tymczasem decyzją z dnia 26 października 2011 r. Powiatowy Inspektor Nadzoru Budowlanego, zakazał użytkowania całego budynku Łaźni Miejskiej. Wobec powyższego Gmina Miasto Zgierz złożyła w tej sprawie odwołanie do Wojewódzkiego Inspektora Nadzoru Budowlanego
Dyskusja na temat przyczyn zamknięcia basenu rozgorzała podczas ostatniej sesji Rady Miasta. Radni pytali dlaczego budynek został zamknięty nagle i bez uprzedzenia. Sugerowali że obiekt jest źle zarządzany. Jak wyjaśniał Grzegorz Leśniewicz, wiceprezydent Zgierza w decyzji o zamknięciu jest prawdopodobnie pomyłka, gdyż naprawy wymaga dach położony nad niecką basenu, a nie cały budynek. Władze miasta odwołały się od decyzji Inspektora i w najbliższym czasie wystąpiłą także o pozwolenie na budowę, tak aby naprawione mogły być dwie uszkodzone belki. 
Wiesław Stankowski, prezes Spółki MPKG, która zarządza łaźnią miejską podkreślił, że choć stan budynku jest znany wszystkim od dawna, to jednak ekspertyzy nie wskazywały na konieczność natychmiastowego zamknięcia całego budynku, co było zaskoczeniem dla spółki. Dlatego też nie było możliwości wcześniejszego poinformowali pracowników, jak i korzystających. 
Kolejne wątpliwości wzbudził koszt naprawy. Według kosztorysów naprawa dachu pochłonąć miałaby 105 tys. zł, zdaniem prezesa koszt nie powinien wynieść więcej niż 20 tys. zł. 
Tymczasem z końcem roku wygasa dzierżawa na administrowanie budynkiem przez MPGK. Na 28 grudnia zaplanowano przetarg na wydzierżawienie obiektu na okres 25 lat. –  Koszty utrzymania przedmiotowej nieruchomości oraz wzrastające potrzeby remontowe uzasadniają wszczęcie przez gminę procedury zmierzającej do wyłonienia w drodze przetargu dzierżawcy – mówi Katarzyn Sendal z Wydziału Promocji Miasta UMZ. – Roczny koszt utrzymania obiektu to 500 tys. zł. Minimalny roczny koszt z tytułu dzierżawy to około 75 tys. zł. Dodatkowo po stronie dzierżawcy znajdzie się kompleksowy remont dachu
Z łaźni miejskiej przy ul. Łęczyckiej korzysta rocznie 50 tys. osób, w dużej części młodzież szkolna. Zabytkowy budynek pochodzi z 1929 r. Powstał dzięki składce mieszkańców Zgierza. W okresie międzywojennym był jednym z najnowocześniejszych obiektów tego typu w kraju.
 
Na wczorajszej sesji Jerzy Sokół, były prezydent, a obecnie radny przedstawił petycję, pod którą podpisało się niemal 2400 osób, które nie godzą się na wystawienie dzierżawy obiektu na przetarg. 
Łaźnia miejska to kawałek tożsamości Zgierza i legendy jednego z najwybitniejszych postaci w historii zgierskiego pływania Józefa Jurka „Zawora”. Obok kościoła św. Katarzyny stanowi najbardziej rozpoznawalny symbol miasta. Panuje tu inny klimat, które sprawia że basen ten jest miejscem szczególnym dla Zgierza – mówi Jerzy Sokół. – Dzierżawa obiektu przez komercyjny podmiot – oznaczałaby znaczne podsienie cen dla korzystających przez co obiekt byłby niedostępny dla wielu mieszkańców miasta. Z basen korzysta przede wszystkim młodzież, jest on też najlepiej przystosowany ze zgierskich basenów do nauki pływania przedszkolaków
Jerzy Sokół związany jest z basenem przy ul. Łęczyckiej od dziecka. Pływania uczył go słynny Józef Jurek. Tutaj też pracował potem jako ratownik i zdobył uprawnienia instruktorskie. Na koncie ma przeszło 500 wyszkolonych ratowników. Tutaj też poznał swoją przyszłą żonę Annę
 
 

Inne

Ciekawe artykuły