We wtorek 17 września 2013 r. przed godziną 16 do biura McDonald’s w Warszawie wpłynęła anonimowa informacja o podłożeniu ładunku bombowego w restauracji należącej do sieci. Nie podano jednak w której dokładnie, dlatego niezwłocznie informacja została przekazana kierownikom wszystkich restauracji w Polsce, a także Policji. Wiele lokali ewakuowana, m.in. w Zgierzu, w Łodzi na Retkini, w Kielcach, Lublinie, Białymstoku, Łomży, Suwałkach, Rudzie Śląskiej. We Wrocławiu ewakuowana nawet całą Galerię Dominikańską. Policja przeszukała wszystkie lokale McDonald’s w Polsce, w sumie ponad 200 restauracji. W żadnej z nich nie zaleziono podejrzanego ładunku.
W przypadku lokalu ze Zgierza wyprowadzono klientów oraz personel, a wokół budynku wyznaczono strefę bezpieczeństwa, która zasięgiem objęła również drogę krajową nr 91. Zamknięcie tej trasy spowodowało paraliż komunikacyjny w centrum miasta, a korki tworzyły się już w Łodzi na ul. Zgierskiej.
– Sprawdzenia pirotechniczne są zawsze standardowym postępowaniem w przypadku uzyskania sygnału o podłożonej bombie. Dotyczy to nawet tych sytuacji, w których od początku sygnał wygląda na fałszywy alarm. Także w tym przypadku wszystko wskazuje na to, że był to tzw. głupi żart – czytamy na stronie internetowej Polskiej Policji. – Obowiązkiem Policji jest jednak sprawdzenie każdego sygnału. W tym przypadku wiązało się to z dużą mobilizacją Policji w całym kraju, ponieważ sprawdzeń wymagało wiele obiektów.
Sprawcy fałszywego alarmu bombowego grozi kara pozbawienia wolności do lat 8. Obecnie działania Policji koncentrują się na ustaleniu i zatrzymaniu podejrzanego. Dodatkowo sieć McDonald’s ma prawo do poznania danych sprawcy oraz prawo do domagania się od niego rekompensaty finansowej z tytułu poniesionych strat.
Ostatnio fałszywe alarmy są zmorą Policji i innych instytucji, również w woj. łódzkim. 28 czerwca pojawiła się informacja o fałszywym ładunku bombowym, który miał być podłożony w zgierskim szpitalu. Sprawcę udało się ustalić – był nim 21-latek, który był pacjentem szpitala. Z kolei 28 sierpnia ewakuowano wszystkie łódzkie sądy, po tym jak do prezesa Sądu Rejowego dla Łodzi Śródmieścia wpłynął mail o podłożeniu bomby w jednym z podległych mu sądów. Aktualnie prokuratura śródmiejska i policja ustalają kto był sprawcą alarmu.
Udało się za to ustalić personalia sprawcy, który w dniach 24 i 25 czerwca wysłał wiadomości za pomocą poczty elektronicznej z informacją o rzekomo podłożonym ładunku wybuchowym na terenie wielu instytucji w całym kraju. Adresatami wiadomości były m. in. szpitale, prokuratury, jednostki policji i centra handlowe. Sprawcą okazał się 26-letni mężczyzna z Katowic. Obecnie poddany jest obserwacji sądowo-psychiatrycznej. Grozi mu do 8 lat pozbawienia wolności.