Następnie prof. Nowik przedstawił samą historię złamania przez Jana Kowalewskiego szyfrów Armii Czerwonej. Polski wywiad, w tym i wywiad radiowy został zorganizowany jeszcze w 1918 r. przez ppłk. Józefa Rybaka, oficer armii austriackiej, którego zastępcą został Karol Bołdeskuł, w czasie I wojny światowej szef radio-wywiadu państw centralnych na froncie wschodnim. Do Oddziału II Sztabu Generalnego trafił też porucznik Kowalewski. Pierwszy szyfr złamał na nocnym dyżurze, na którym zastępował kolegę, który miał tego dnia wesele siostry. A złamał ten szyfr używając…grzebienia, w którym wyłamał parę „zębów” i wyszukał powtarzające się słowo „dywizja”. Później major Bołdeskuł ściągnął do współpracy z Kowalewskim również matematyków i radiotechników z Warszawy i Lwowa. W czasie wojny zostało złamanych ok. 100 kluczy oraz rozszyfrowano 3500 depesz. W przeciwieństwie do Polaków Armia Czerwona nie stworzyła radiowywiadu.