W maju 2013 r. jednej z niepełnosprawnych mieszkanek powiatu zgierskiego przytrafiła się sytuacja, którą ciężko pojąć na pierwszy rzut oka. Otóż komornik zajął jej sprzęt rehabilitacyjny umożliwiający czytanie, w dodatku był to sprzęt dofinansowany ze środków publicznych.
Mieszkanka do niedawna prowadziła wraz z mężem firmę projektową. Niestety przyszedł kryzys a do tego ujawniły się bardzo poważne choroby, w tym między innymi częściowa utrata wzroku. Kobiet widzi lewym okiem tylko w 40%, natomiast prawym zaledwie 10%. Niezbędne były także pieniądze na leczenie męża, dlatego małżeństwo zaciągnęło kredyty, z których spłatą miało trudności. Aktualnie komornicy zabierają część renty inwalidzkiej męża i emerytury kobiety.
– Pojawił się kolejny komornik, który wykorzystał fakt, że brama była uchylona, wszedł z pomocnikiem, pokazał dokument i zaczął bez skrępowania chodzić po mieszkaniu – opowiada rozmówczyni. – Ostatecznie spisując protokół, zabrali pięć obrazów i zupełnie nowe urządzenia rehabilitacyjne dofinansowane w 90% przez PFRON – Państwowy Fundusz Rehabilitacji Osób Niepełnosprawnych, czyli z środków publicznych. Urządzenia kosztowały bagatela 5300 zł. Były to m.in. monitor wysokiej rozdzielczości współpracujący z tzw. powiększalnikiem, czyli kamerą, która "czytała" pismo i przekazywała je na ekran znacznie powiększone, widoczne dla osoby niedowidzącej.
Po zajęciu sprzętu małżonkowie udali się do sądu, by złożyć skargę na postępowanie komornicze. Sąd jednak błyskawicznie odrzucił skargę, praktycznie w dniu wyznaczonym na licytację. W pierwszym terminie nie było chętnych na wylicytowanie sprzętu. Jednocześnie okazało się, że nie jest to odosobniona sprawa, jednak osoby niepełnosprawne w wielu przypadkach po prostu poddają się zdając sobie sprawę, że nie mają i tak żadnych szans. Mimo że, jest to trudne do zrozumienia, zdarzają się sytuacje, gdy zabierane są nawet wózki inwalidzkie, które np. dostosowane do poruszania się po drodze kosztują kilka tysięcy złotych. Niepełnosprawnym zabiera się zatem środki niezbędne do życia. Czy dojdzie w naszym państwie do sytuacji, że odbierać się będzie im również warte wiele tysięcy złotych protezy?
Pokrzywdzone małżeństwo zwróciło się do Artura Dunina, parlamentarzysty ze Zgierza, który podjął działania na rzecz zwrotu sprzętu jako niezbędnego do funkcjonowania na co dzień. Były to odpowiednie pisma skierowane w tej sprawie do Zarządu PFRON. Jednocześnie poseł podjął decyzję, że należy doprowadzić do zmian w uregulowaniach prawnych związanych z zaistniałą sytuacją. Wspólnie z mecenasem Piotrem Paduszyńskim z Łodzi przygotował projekt zmiany ustawy Kodeks Postępowania Cywilnego, tak by przyjęte zostały rozwiązania podobne do tych zawartych w Kodeksie Postepowania Administracyjnego. Przed złożeniem projektu był on konsultowany z władzami Samorządu Komorniczego i spotkał się z ich poparciem.
– Chciałbym serdecznie podziękować panu Rafałowi Fronczekowi – prezesowi Krajowej Rady Komorniczej za otwartość na zmiany i pomoc w ich przygotowaniu w odpowiedniej ustawie – mówi poseł Dunin.
24 września 2013 r. Artur Dunin przedłożył Prezydium Klubu Platformy Obywatelskiej RP ostateczną wersję przygotowanego przez siebie projektu ustawy o zmianie ustawy Kodeks Postepowania Cywilnego. Propozycja została przyjęta przez Prezydium PO ze zrozumieniem i skierowana do zaopiniowania przez Ministerstwo Sprawiedliwości.
Przygotowane zmiany w uregulowaniach prawnych spowodują, że komornik nie będzie miał możliwości zajęcia dłużnikowi sprzętu niezbędnego do funkcjonowania, w wielu przypadkach refundowanego z środków publicznych przez PFRON.