W sierpniowe upalne popołudnie w jednym z bloków na Osiedlu 650-lecia odbyła się niezwykła uroczystość. Świętowano urodziny pani Marianny Szubskiej, jednak nie można było odśpiewać tradycyjnego „Sto lat…”. Jubilatce, rocznik 1913, życzono już dwustu lat życia…
Pani Marianna urodziła się sto lat temu w Gibaszewie (gmina Poddębice). Do Zgierza przeprowadziła się czterdzieści lat temu, aby zamieszkać z najbliższą rodziną. Pytana o sekret długowieczności odpowiada, że trudne warunki w jakich przyszło się jej wychowywać hartowały człowieka. Nigdy nie objadała się, wystrzegała się tłustych potraw i zbyt dużej ilości wieprzowiny. Nie bez znaczenia są też geny – mama pani Marianny przeżyła 96 lat. Jubilatka doskonale pamięta czasy dwudziestolecia międzywojennego: wsie pozbawione prądu i bieżącej wody. Już wtedy za pracą trzeba było wyjeżdżać do większych miast. Wybuch wojny to wysiedlenie części wsi i konieczność szycia czapek dla niemieckich żołnierzy wysyłanych na front wschodni.
O panujących w sierpniu upałach mówi się, że najstarsi ludzie takich nie pamiętają. Stulatka potwierdza – tak ciepło bardzo dawno nie było. Z kolei zimy bywały kiedyś mroźniejsze. Pani Marianna chętnie rozmawiała z kolejnymi pojawiającymi się gośćmi. W uroczystości brali udział nie tylko członkowie rodziny, ale i przedstawiciele władz: Urzędu Miasta Zgierza, Urzędu Marszałkowskiego w Łodzi, Urzędu Gminy w Poddębicach. Jubilatka otrzymała także życzenia od premiera Donalda Tuska.