REKLAMA

REKLAMA

REKLAMA

Nie będzie grupy krwi w dowodzie osobistym lub prawie jazdy…

Od wielu lat mamy do czynienia ze stale rosnącą ilością użytkowników dróg. Używam tego określenia specjalnie ponieważ jeszcze niedawno były to w zasadzie jedynie samochody, jednak proporcje zmieniają się, przybywa skuterów, motocykli i co godne pochwały coraz więcej osób jeździ na rowerach. Niestety wraz z błyskawicznym przyrostem pojazdów różnej wielkości niestety nie przybywa rozsądku wśród osób, które nimi kierują.

Kiedy ogląda się statystyki dotyczące ilości złapanych pijanych kierowców włos jeży się na głowie. Wystarczy spojrzeć inaczej na te same statystyki i ogarnia wręcz przerażenie. Przykład? Proszę bardzo. W miniony weekend podczas specjalnej akcji policji zatrzymano około 1500 pijanych kierujących pojazdami. Dużo? Jasne, że tak, ale przywykliśmy do tego typu liczb niestety. Kiedy jednak spojrzymy, że w roku 2010 zatrzymano ponad 150 tysięcy pijanych kierowców, natomiast w 2011 prawie 170 tysięcy to liczby zaczynają wyglądać jak science – fiction. Niestety wiąże się to z wciąż wzrastającą liczbą wypadków drogowych i co gorsza z ciągle rosnącą liczbą ofiar śmiertelnych. Ale alkohol to nie wszystko, do tego dochodzi brawura i nadmierna prędkość. Kiedy młody kierowca przejedzie pierwszy tysiąc kilometrów czuje się jak Hołowczyc, ale nie zapominajmy, że wielu kierowców po latach spędzonych za kółkiem uważa, że umie prowadzić jak Sobiesław Zasada i nic mu się nie może stać.

Warto w tej sytuacji wspomnieć o ciekawej inicjatywie posła Artura Dunina. Wystąpił on bowiem z zapytaniem poselskim do Ministra Transportu i do Ministra Spraw Wewnętrznych odnośnie umieszczenia posiadanej grupy krwi w dowodzie osobistym lub w prawie jazdy, ewentualnie w obu tych dokumentach. W sytuacji gdy liczy się każda minuta, tego typu informacja jest nieoceniona, ponieważ w wielu przypadkach jest konieczna natychmiastowa operacja do której potrzeba jest krew. Każdy wie, że nie może być użyta inna grupa niż posiadana przez pacjenta, a jej określenie zajmuje cenny czas. Wiele osób pamięta, że w dowodach osobistych tzw. książeczkach była możliwość wstemplowania grupy krwi i bardzo wiele osób tego typu informację posiadało. Dodajmy, że nie było z tym żadnych problemów, kiedy ktoś udawał się by oznaczyć sobie grupę krwi była ona nanoszona w dowodzie osobistym i już.
 
Wydawać by się mogło, że to tak oczywista sprawa, jednak odpowiedź jaką otrzymał poseł Dunin zupełnie temu przeczy. Jak się okazuje dla Ministra Transportu przeszkody są generalnie rzecz ujmując dwie. Jedna to unijny wzór prawa jazdy, który nie przewiduje umieszczenia tego typu informacji a druga to… jeden z byłych Ministrów Zdrowia! Pierwsza z nich może być faktycznie problemem, chociaż bardzo przepraszam, oczywiście, że musimy się dostosować do dyrektyw unijnych, ale nie zapominajmy, że wiele krajów wynegocjowało sobie pewne, nie zawsze drobne zmiany, które uznały, że będą dla nich korzystne. Na dodanie raptem 3 literek i znaczka naprawdę znajdzie się miejsce, a może pomóc uratować zdrowie lub nawet życie. 
 
Pozostaje drugi problem wynikający ze stanowiska Ministra Zdrowia (nie zostało określone którego i kiedy się ono pojawiło), który jak czytamy w odpowiedzi, wskazuje na konsekwencje wynikające z błędnego wpisania grupy krwi w dowodzie osobistym jako poważniejszego w skutkach dla posiadacza tego dokumentu niż brak jego wpisu. Jednocześnie Minister Zdrowia jak się okazuje podkreśla fakt, że informacje o grupie krwi mogą wynikać jedynie z  zaświadczeń wydanych przez uprawnionych pracowników służby zdrowia (karta grupy krwi, tzw. krewkarta).
 
Trudno się nie zgodzić, że konsekwencje mogą być dla pacjenta bardzo drastyczne, ale litości! Skoro istnieje wspomniany dokument, to przy wyrabianiu dowodu osobistego wystarczy go okazać i odpowiedni zapis znajdzie się w prawie jazdy czy też w dowodzie osobistym. Odbierając dokument tożsamości wystarczy sprawdzić czy grupa została wprowadzona prawidłowo. Arh+, Arh-, O+, O-, AB… czy to faktycznie jest aż tak skomplikowane? Zrobimy to my i urzędnik i nie ma problemu, przecież to nie jest 26 cyfr numeru konta w banku. Jest jeszcze jedna sprawa, nikt nikogo nie zmusza do umieszczenia grupy krwi w dowodzie osobistym, ale wiele osób by z takiej możliwości skorzystało.
 
Trudno mi to zrozumieć – mówi Katarzyna Skonieczka, dyrektor Biura Poselskiego Artura Dunina, które działa w tej materii jak się okazuje od ponad roku – sporo jeżdżę samochodem i odpukać nigdy nie miałam wypadku, ale wolałabym by lekarz miał od razu pełną informację, która może przyspieszyć podejmowane przez niego działania. Grupa krwi jest przecież taka sama przez całe życie, moja córka musiała mieć oznaczoną grupę krwi i niedługo potem wyrobiony dowód osobisty, co stoi na przeszkodzie by od razu wprowadzić tam odpowiedni zapis.
 
Mam wrażenie, że jest to mydlenie oczu obywatelom – dodaje Adam Dzierbicki, pracownik biura poselskiego Artura Duninatraktowanie nas jakbyśmy nie umieli pisać i czytać. Skoro ktoś zdał egzamin na prawo jazdy to posiada na tyle inteligencji by dopilnować, żeby w otrzymanym dokumencie było wszystko zgodnie z prawdą. Ja chciałbym mieć taką informację umieszczoną w dokumentach i wiem, że wiele osób również ponieważ z wielokrotnie spotykałem się z takimi sugestiami.
 
Pełny tekst odpowiedzi Ministra Transportu jest dostępny oczywiście na stronie internetowej Sejmu. Jak widać jest wiele pomysłów, które mogłyby poprawić nasze bezpieczeństwo, ale jak się okazuje tzw. „opór materii” pojawia się z bardzo dziwnych stron. A przecież wprowadzenie obowiązku posiadania kasku czy też kamizelki odblaskowej może uratować zdrowie i życie wielu osób, wpisanie kilku liter i jednego znaczka do ogólnie stosowanych dokumentów, które tak naprawdę zawsze mamy przy sobie, również może nam uratować zdrowie. 
 
Pozostaje nam zdrowy rozsądek podczas jazdy zarówno samochodem jak i rowerem czy skuterem dzięki któremu  nasze zdrowie i życie będzie dużo lepiej zabezpieczone.

Inne

Ciekawe artykuły