REKLAMA

REKLAMA

REKLAMA

O projekcie „Wolne Muzeum” mówią opiekunowie grup

O realizacji projektu „Wolne Muzeum” mówią opiekunowie grup Stowarzyszenia Wielokulturowy Zgierz. Przypomnijmy, że projekt w partnerstwie z Centrum Kultury Dziecka, otrzymał dofinansowanie Akademii Orange w wysokości 25 480 zł. 

Ilona Majewska, opiekunka grupy „Włóczka, nitka i tkanina”:
„W grupie pracują najmłodsi uczestnicy i uczestniczki. Chcemy pokazać im, że zmiany w przestrzeni publicznej można dokonywać za pomocą prostych form, korzystając z wachlarza umiejętności, które zdobyli już w przedszkolu – wycinając, klejąc. Dziergając można zmienić wygląd kosza na śmieci, znaku drogowego czy drzewa. To, co najważniejsze w grupie dzieciaków, to pokazanie im, że na miasto można patrzeć twórczo, że warto podejmować działania, nawet jeśli są one efemeryczne. Co szykujemy? Filcowe ptaszki, które zamieszkają w konarach drzew, wełniane stroje dla drzew, znaków. Grupa wciąż pracuje, myślę, że efekt może być ciekawy.”

Piotr Pawluczyk „Kermit”, opiekun grupy „Farby w aerozolu”:
„Chcemy nauczyć się swobodnie posługiwać puszką z farbą i wykorzystywać szablony jako jedną z ciekawych form street artu. Jednocześnie wszystko, co wytworzymy ma na celu pokazanie, że sztuka ulicy ma bardzo dużą moc przekazu. Będziemy tworzyć mural dla dzieci, podopiecznych świetlicy „Przystań” z fundacji Arka i prace, które będą upiększać zgierską przestrzeń publiczną. Do tej pory nauczyliśmy się podstaw wycinania szablonów i obycia z puszką, stworzyliśmy koncepcję muralu dla świetlicy środowiskowej i rozpoczęliśmy prace. W najbliższym czasie rozwijając swoje umiejętności będziemy tworzyć coraz to bardziej skomplikowane szablony, malować kompozycje i poznawać współczesnych twórców street artu.”
 
Anka Perek, opiekunka grupy „Papier”:
„Plan jest taki, żeby uświadomić młodym ludziom, że za pomocą narzędzi które mają pod ręką (papieru, włóczki, szablonu) mogą tworzyć przekaz, który trafi do mieszkańców ich miasta. Że street art to nie tylko swoboda twórcza, ale także komunikat i przywracanie uwagi miejscom, które wtopiły się w przestrzeń miasta. Koncepcja jest taka, żeby dać na tyle dużo swobody, podsuwając jedynie pewne pomysły, żeby zarazić ludzi chęcią robienia takich mikroprzekazów, co jednocześnie otwiera oczy na problemy i miejsca, które są wokół nas. Młodzi ludzie biorący udział w zajęciach są ciekawi kolejnych działań, otwarci na nie, podczas "burzy mózgów" podsuwali fajne pomysły, więc jest dobrze.”
 
Karolina Miżyńska, opiekunka grupy „Ruch”:
„Zaczęłam „z wysokiego C”, pokazując tym młodym ludziom piękny film o Marinie Abramowić „Artystka obecna”, kontrowersyjnej artystce, zwanej dzisiaj babcią performensu. Ale chyba zadziałało.  Wiem, że historia  ikony sztuki współczesnej bardzo ich poruszyła i pokazała, że ten rodzaj sztuki, taki sposób jej uprawiania to wielka wartość dla sztuki w ogóle. Teraz pracujemy na emocjach, z których ma urodzić się wspólna inicjatywa. Myślę, że na początek będzie flash mob – może już w marcu. Ponieważ ja jestem absolutnie zafiksowana na zmuszaniu młodych ludzi do poszukiwania pozytywnych wartości w Zgierzu, wiele naszych dyskusji i działań odnosi się i będzie odnosić do refleksji czy w tym mieście da się żyć twórczo, przyjemnie, z pozytywną perspektywą. Jestem pełna optymizmu. Grupa jest młoda, ale taka otwarta i pogodna. Chyba nam się po prostu chce.”
 
Anna Jurek, opiekunka grup „Miasto” oraz „Instalacje”:
„Grupa "Miasto" wybrała trzy tematy przewodnie: zaaranżować przystanek autobusowy obok szkoły, pomalować schody i wypełnić dziury w ścianach klockami Lego. Przystanek stał się sprawą priorytetową ponieważ dzieci jeżdżą z niego do domu, a jego wygląd jest co najmniej przygnębiający. Kolorowe schody i Lego w szczelinach murów spodobały się ze względu na pracę z kolorem i efekt rozweselający. Główną cechą street art’u, która podoba się dzieciom jest to, że przypadkowy przechodzień w kontakcie np. z kolorowymi schodami zostaje nimi znienacka zaskoczony, wyrwany z codziennego, schematycznego funkcjonowania. Grupa "Instalacje" to grupa, która zdecydowała się na trzy typy działania: zawieszenie huśtawek na przystankach komunikacji miejskiej, "usianie" motylami przestrzeni miasta oraz stworzenie ściany "Before I die" według pomysłu Candy Chang. Do wszystkich pomysłów zapałałam ogromnym uczuciem, ale ten ostatni wzbudził we mnie podziw dla Grupy ze Świetlicy "Przystań". Członkinie i członkowie grupy są w wieku od 6 – 13 lat, mają w sobie ogromną energię i duże poczucie humoru.”
 

Inne

Ciekawe artykuły