Reklama reklamą…ale nie wiem, czy nasi kochani kandydaci do rady, sejmików (…) przechadzają się ostatnimi dniami chociażby po Hamburgu. Muszę przyznać, ze zrobiliście tu jeden ogromny burdel i śmietnik – pisze na naszym forum jeden z internatów. I choć z „ulotkowym” bałaganem już się wszyscy głównie uporaliśmy pozostały jeszcze plakaty i billboardy.
Tymczasem 21 grudnia minął miesiąc od I tury wyborów samorządowych. Komitety wyborcze miały w tym czasie zdjąć swoje ogłoszenia wyborcze. Część z nich zostawiła sobie to zadanie na ostatnią chwilę traktując ten czas po prostu jako dodatkową reklamę.
Co grozi „zapominalskim”? Straż Miejska możemy wystosować pouczenie, a także nałożyć mandat karny w wysokości od 20 do 500 zł. Zgodnie z prawem informujemy pełnomocników o tym, że wszelkie ogłoszenia wyborcze powinny być już usunięte – mówi Dariusz Bereżewski, komendant Straży Miejskiej w Zgierzu. – Większość z nich została już zdjęta, zostały nieliczne.
A zostały np. billboardy Radosława Gajdy, nie tylko w Zgierzu, gdzie ubiegał się o urząd Prezydenta Miasta Zgierza, ale też w powiecie zgierskim – tu startował na radnego sejmiku wojewódzkiego. Ogłoszenia można spotkać jeszcze dziś na jednej z prywatnych działek wzdłuż drogi krajowej nr 14 (Łódź-Łowicz).
Bez przeszkód wiszą również reklamy Artura Dunina, np. na jednym z wieżowców przy ul. Parzęczewskiej. Piotr Ogrodowczyk z biura poselskiego przyznaje, że ze zdjęciem reklamy jest nie lada problem. Obecnie nie ma możliwości podjechania wysięgnikiem pod budynek, ze względu na grubą warstwę śniegu, która skutecznie bloku podjazd. Ponadto do zdjęcia reklamy potrzebni są alpiniści, tymczasem na dachu wieżowca również zalega śnieg – mówi asystent posła.
Z reklamami Artura Dunina sprawa wygląda nieco inaczej. Są dość uniwersalne. Nie ma na nich informacji o kandydaturze. Zawierają jedynie imię, nazwisko, oraz informację o adresie biura poselskiego. Jako takie obecne mogą być w mieście cały rok.
Zrządzeniem losu jedna z reklam Artura Dunina „zdjęła się sama”. Silny wiatr wyrwał umocowania ze ścian budynków przy ul. Długiej a billboard wielkości 1,40 x 6 metrów zawisł bezpośrednio nad ziemią. Pracowni biura przy pomocy wysięgnika zdemontowali reklamę. Ruch na ul. Długiej był utrudniony, ponieważ samochód nie mógł zaparkować na poboczu, gdzie zalegał śnieg.