Policjantom w Łodzi udało zatrzymać 31-letniego mężczyznę, sprawcę wypadku na ul. Szczawińskiej w Zgierzu w wyniku którego zginął 55-letni przechodzień. W noc z piątku na sobotę (09/10.07.2010 r.) przypadkowy mieszkaniec Zgierza powiadomił policję, że na poboczu ulicy leżą zmasakrowane zwłoki. Na miejscu funkcjonariusze ustalili, że siła uderzenia była bardzo duża, a sprawca zbiegł z miejsca wypadku.
Tego samego dnia nad ranem uwagę policjanta po służbie zwróciło pozostawione auto w Dąbrówce Wielkiej – było to Daihatsu z rozbitą przednią szybą, wgniecioną maską i śladami krwi. Okazało się, że należy do mieszkańca Łodzi. 13 lipca w godzinach porannych łodzianina ujęto w mieszkaniu na Radogoszczu, wcześniej pozbył się dokumentów w jednym z pojemników na śmieci, ale udało się je odzyskać. Mężczyźnie grozi do 12 lat więzienia. Dodatkowo okazało się, że nie posiada uprawnień do kierowania pojazdami, a auto było bez ważnej polisy ubezpieczeniowej.
