REKLAMA

REKLAMA

REKLAMA

9 osób nie żyje, bus wjechał pod pociąg

Do 9 wzrosła liczba ofiar śmiertelnych tragicznego go wypadku, który miał miejsce dziś rano na niestrzeżonym przejeździe kolejowym w Bratoszewicach, koło Strykowa. 8 osób zginęło na miejscu, dwoje pasażerów w stanie ciężkim trafiło do szpitali w Zgierzu i w Łodzi. Ponieważ stan kobiety, która przewieziona została do łódzkiego szpitala był krytyczny, wkrótce zmarła. Ofiarami śmiertelnymi jest trzech mężczyzn i sześć kobiet.  

Do wypadku doszło około godz. 5:50. Wszystko wskazuje, że winnym tragedii jest kierowca busa, który mimo znaku "stop", wjechał na przejazd wprost pod pociąg osobowy Przewozów Regionalnych relacji Łowicz-Łódź Kaliska. Wszyscy poszkodowani to pasażerowie busa. Pasażerom pociągu nic się nie stało. 

Najnowsze ustalenia wskazują, że busem podróżowali obywatele Ukrainy, którzy pracowali w Polsce sezonowo – w pobliskiej przetwórni owoców. Jechali do pracy. Policja już zleciła kontrolę w zakładzie i zabezpieczyła dokumentację. Bus – ford transit zarejestrowany był na 6 osób, tymczasem w chwili tragedii jechało nim 10 osób. Samochód był przerabiany – zamontowano w nim dodatkowe siedzenia (ławeczki). Po informacji o wypadku na miejscu szybko zjawili się strażacy, policjanici, ratownicy oraz prokurator. Nad ranem przyjechała też Wojewoda Łódzki – Jolanta Chełmińska oraz zastępca Komendanta Wojewódzkiego Policji w Łodzi insp. Dariusz Manowiecki. 

Jest to wypadek podobny do tego w Drzewicy, tylko to był wypadek kolejowy – osoby przewożone samochodem nieprzystosowanym do przewozu osób. Musimy ustalić kto był właścicielem, czy te osoby były zatrudnione legalnie czy miały pozwolenie na pracę – te informacje są w trakcie sprawdzania – powiedziała Jolanta Chełmińska.

O wypadku został poinformowany konsul Ukrainy, który przyjechał do Bratoszewic. Wkrótce do miejscowości przyjadą rodziny ofiar z Ukrainy, aby zidentyfikować ciała. Jak informuje Urząd Wojewódzki w Łodzi członkom rodzin zabitych na przejeździe, zapewniona zostanie pomoc konsularna (w szybkim uzyskaniu wiz) oraz odpowiednie warunki bytowe (noclegi, wyżywienie), a także wsparcie psychologiczne, które udzielone zostanie również strażakom, innym uczestnikom akcji ratowniczej oraz pracownikom firmy, w której pracowały ofiary wypadku.

Po wypadku na przejeździe leżał telefon należący do kogoś z wypadku, ale nikt nie miał odwagi go odebrać, straszna tragedia, gdyby kierowca jechał sam, ale wiózł tyle osób… – relacjonuje świadek, który był na miejscu krótku po zdarzeniu. Powiedział też, że bus najpierw wyminąło auto, które zatrzymało się przed przejazdem i bez hamowania wjechał na tory. Ta informacja nie zyskał jednak potwierdzenia. 

Pociąg, który brał udział w zderzeniu zatrzymał się dopiero po 200 metrach. Strażacy ze Strykowa, którzy jaki pierwsi dotarli na miejsce zdarzenia zastali busa, który leżał dachem na torach w odległości 30 metrów od przejazdu. Po postawieniu auta, można było wydobyć ofiary ze środka wraku. Jak mówili, była to plątanina blachy i ciał. Ich identyfikacja może potrwać kilka dni, ponieważ w niektórzych przypadkach potrzebne będą badania DNA.

Linia kolejowa pomiędzy Głownem, a Strykowem była do godzin popołudniowych nieprzejezdna, a PKP uruchomiły zastępczą komunikację autobusową. Odwołano połączenia kolejowe na tym odcinku, a pociągi dalekobieżne kierowane były objazdami. Utrudnienia w ruchu kolejowym trwały kilka godzin. Na trasie krajowej nr 14, która biegnie w odległości pół kilometra od przejazdu nie było utrudnień w ruchu krajowym.

  

Okoliczni mieszkańcy nie pamiętają, aby w tym miejscu doszło do tak poważnego wypadku, ale 10 dni temu również w godzinach porannych kierowca auta osobowego wjechał na część toru, po którym przemieszczał się pociąg specjalny jadący z kolonistami. Wówczas jednak auto zostało tylko porysowane, a kierowca miał wiele szczęścia bo z lekkimi obrażeniami został hospitalizowany. 

Łódzka policja apelujemy o ostrożność i stosowanie się do znaków drogowych, zwłaszcza "stop". Od początku roku do dzisiejszego poranka na terenie województwa łódzkiego na przejazdach kolejowych policja odnotowała 4 wypadki drogowe (dzisiaj piąty) , w całym 2011 roku również 4.

W 2011 r. jedna osoba zginęła, trzy zostały ranne, w 2012 do dzisiaj 1 ofiara śmiertelna, 3 ranne (aktualnie 9 ofiar śmiertelnych i 5 rannych). W 2011 r. na przejazdach kolejowych doszło do 52 kolizji, natomiast w 2012 roku 28.

Inne

Ciekawe artykuły