REKLAMA

REKLAMA

REKLAMA

Znane są prawdopodobne przyczyny pożaru w zakładach Wifama

 Do wybuchu pożaru w dawnych zakładach Wilfama w Łodzi doszło około godz. 3 w nocy we wtorek (29.06.2010 r) na niewielkiej hali produkcyjnej, gdzie wytwarzano folie spożywcze. Prawdopodobnie zapalił się jeden z wózków widłowych. Początkowo ogień starało się ugasić kilku pracowników nocnej zmiany, ale wkrótce też zapaliła się butla gazowa – wezwano straż pożarną. Obecność łatwopalnych produktów sprawiła, że żywioł szybko zaczął się rozprzestrzeniać na sąsiednie hale, aby ostatecznie zająć powierzchnię 6 tys. m2. W sumie doszczętnie spłonęły cztery hale. Pożar udało się opanować dopiero po 10 godzinach akcji ratowniczej, dogaszanie trwało nawet dłużej. Przez kilka godzin al. Piłsudskiego była częściowo zablokowana.
 
Z sąsiedniego hotelu ewakuowano personel oraz gości. Na miejscu pracowało ponad 200-stu strażaków.  Mieli oni problemy z opanowaniem ognia, ponieważ ciśnienie w hydrantach na terenie zakładów i w pobliżu było niskie. Do akcji ściągnięto więc cysterny z wodą z pobliskich miejscowości. Dodatkowo sytuację komplikowała obecność różnych substancji chemicznych w magazynach.
 
W wyniku pożaru rannych pięć osób. Do szpitala trafia też kobieta, która zderzyła się z autem z Andrzejem Witkowskim, komendantem wojewódzkim straży pożarnej. Właściciele firm wynajmujących powierzchnię halach w popłachu ratowali, co tylko dało się wynieść, maszyny, urządzenia, zapasy. Szacuje się, że straty mogą wynieść ponad 20 mln zł.
 

 

Inne

Ciekawe artykuły

Jak działa reduktor ciśnienia pary?

Para wodna to jedno z najczęściej stosowanych mediów w systemach przemysłowych – szczególnie w instalacjach grzewczych. Jest stosunkowo łatwa do wytworzenia, dobrze się transportuje, a