REKLAMA

REKLAMA

REKLAMA

Atak na redaktora Głosu Zgierza(n)

W nocy z 7 na 8 września dom Henryka Urbanowskiego, redaktora naczelnego nowo powstałej gazety krytyczne nastawionej do obecnych władz miasta – „Głosu Zgierza(n)” został zdewastowany. Budynek został obrzucony zza płotu oddalonego o kilkanaście metrów kilkoma dużymi słoikami z lepikiem, farbą olejną i innymi cieczami. Redaktor nie wyklucza, że w jednym z pojemników mogła być benzyna. Skutecznie zniszczona została częściowo elewacja domu. Zabrudzenia są na tyle silne, że ich całkowite usunięcie będzie wymagało kucia tynków. Do ataku doszło krótko po ukazaniu się drugiego numeru gazety.

Henryk Urbanowski zgłasza sprawę na policję
Powiadomiłem o tym fakcie organy ścigania, które natychmiast po zebraniu materiału u mnie, przystąpiły do czynności śledczych. Mam nadzieję, iż sprawcy tego niecnego czynu zostaną zatrzymani i ukarani – mówi Henryk Urbanowski.

Przyjęliśmy zawiadomienie o przestępstwie dotyczącym uszkodzenia elewacji budynku mieszkalnego. Pokrzywdzony ocenił wartość strat na kwotę 2000 zł. Obecnie prowadzimy równolegle czynności procesowe i operacyjne zmierzające do wykrycia i zatrzymania sprawców tego czynu – mówi Liliana Garczyńska, oficer prasowy Komendy Powiatowej Policji w Zgierzu.

W przesłanym do naszej redakcji oświadczeniu redaktor Głosu Zgierza(n) pisze:
Wobec powyższych wydarzeń nasuwa się pewien problem. Nie jest to jednak ani mój problem ani problem żadnego innego mieszkańca naszego miasta. Jest to problem gospodarza Zgierza. Bowiem za czasów żadnego z poprzednich prezydentów: ani Czajkowskiego ani Zaparta, ani Maślińskiego czy Sokoła – żaden dziennikarz ani tym bardziej redaktor naczelny żadnego pisma, portalu, radia czy telewizji, pomimo wyrażanych słów krytyki w dobrze wg siebie pojętym interesie społecznym, nie został w taki sposób zaatakowany jak ja, redaktor naczelny Głosu Zgierza(n).

Najpierw ludzie związani z naszymi władzami dopuszczają do tego, iż w gazecie wydawanej przecież za publiczne pieniądze, w ITZ, pojawiają się artykuły szkalujące w rynsztokowy i bezkarny (wg autora tych słów) sposób opozycję obecnych władz. Opozycja zawsze była, jest i będzie. Miejsca na scenie jest dużo i dla każdego starczy. W państwie rozwiniętym, w XXI wieku, w DEMOKRACJI każdy ma konstytucyjne prawo do wyrażania własnego zdania. Zwłaszcza jeśli to zdanie ma pokrycie w faktach i służy interesowi publicznemu. Praktyki ograniczania czy też zwalczania opozycji są nam znane z czasów głębokiej komuny, a obecnie od sąsiada zza wschodniej granicy – Białorusi i reżimu Łukaszenki.

Następnie spotyka mnie akt dużego wandalizmu. Nasuwa się pytanie – czy możemy w naszym mieście czuć się bezpiecznie? I jako mieszkańcy i jako dziennikarze? Pozostawiam to pytanie gospodarzom miasta. I oczekuję odpowiedzi."

Władze Zgierza potępiają akt wandalizmu
9 września prezydent Zgierz Iwona Wieczorek wydała oświadczenie, w którym wyraźnie potępia tego typu działania:

W imieniu swoim oraz całego Urzędu Miasta Zgierza chciałam kategorycznie potępić akt wandalizmu który dotknął redaktora naczelnego Głosu Zgierza(n) Pana Henryka Urbanowskiego. Powszechnie znany jest fakt, iż Pan Urbanowski ma krytyczne nastawienie, tak szeroko opisywane w wydawanej przez niego gazecie, do obecnego Zarządu Miasta Zgierza, a w szczególności do mojej osoby. Nie stanowi to oczywiście pretekstu do tego typu zachować, dlatego jeszcze raz z całą stanowczością i powagą godną Urzędu Prezydenta Miasta Zgierza podkreślam, iż czyn ten zasługuje na potępienie.

Czy uda się odnaleźć sprawcę?
Komu Henryk Urbanowski nadepnął na odcisk? O tym przekonamy się, o ile sprawca zostanie wyryty. Czy był to zwolennik władz, a może przeciwnik, który chce im w ten sposób zaszkodzić? A może zwykły akt wandalizmu?

Do podobnych wydarzeń doszło w 2010 r., krótko po tym jak poseł Artur Dunin ogłosił swój start w wyborach na urząd prezydenta Zgierza. Raz baner reklamowy posła został oszpecony sprayem, raz pocięty a innym razem Biuro Poselskie zostało oblane farbą z puszki. Tylko w jednym wypadku policji udało się wykryć sprawcę, ponieważ jego działania zarejestrowały kamery miejskiego monitoringu. Okazało, się wówczas że był to wybryk pijanego mężczyzny. 

Tej sprawy nie puszczę płazem. Atak na mnie, postrzegam jako atak na wolność słowa –  zapowiada redaktor "Głosu Zgierza(n)"
 

Inne

Ciekawe artykuły