Remont jedynki od Kuraka do centrum miasta trwa już miesiąc czasu. Kierowcy tracą nerwy. Ostatnio wprowadzono ruch wahadłowy, który w dodatku spowodował ogromne korki. Szczególnie długo stoi się od strony Helenówka. Pytamy: ile jeszcze będzie trwał remont tego 1-kilometorwego odcinka?
Zgodnie z harmonogramem prace powinny zakończyć się 30 listopada. Dziś już wiemy, że przedłużą się o kilka dni. W dodatku trzeba będzie odmalować jeszcze oznakowanie poziomie. Drogowcy wskazują na pogodę, ale ta przecież przez cały listopad była wyśmienita do pracy – brak opadów i wysokie temperatury jak na tą porę roku.
Nasi czytelnicy chwalili drogowców przy okazji ostatnich remontów w Zgierzu, że prace prowadzone były nawet w nocy. Niestety nie mogą powiedzieć tego o aktualnych pracach – bywały dni, że na „jedynce” nie było nikogo z ekipy, a kierowcom pozostawiono nierówną drogę, uskoki, wystające studzienki i tory tramwajowe.
– Zdajemy sobie sprawę, że studzienki mogą powodować utrudnienia, ale prace chcieliśmy prowadzić metodą drobnych kroków i bez zatrzymywania ruchu. Gdybyśmy chcieli odgrodzić studzienki, wówczas musielibyśmy wprowadzić ciągły ruch wahadłowy, a to spowodowałby korki, możemy śmiało powiedzieć aż od centrum Łodzi – mówi Maciej Zalewski z łódzkiego oddziału Generalnej Dyrekcji Dróg Krajowych i Autostrad.
W efekcie dla zgierzan przejazd ul. Łódzką równoznaczny był ostatnio ze slalomem. Gorzej mieli kierowcy spoza miasta, których ruch mógł wprowadzić w osłupienie. Brak poziomego oznakowania sprawiał że auta rzadko kiedy mieściły się w swoich pasach. Ostanie wprowadzenie ruchu wahadłowego jeszcze bardziej skomplikowało sytuację, bo w korku trzeba odstać swoje, szczególnie w godzinach szczytu.