REKLAMA

REKLAMA

REKLAMA

Kłopotów z toaletą ciąg dalszy

 Zgierz nadal nie może uporać się ze sprawą publicznej toalety. Kolejne postępowania przetargowe nie spotykały się z zainteresowaniem prywatnych przedsiębiorców. O sprawie było głośno, niecierpliwi się mieszkańcy, a przejezdni nie ukrywali zdziwienia. Sprawa trafiła również do Faktów TVN.

W końcu po dwóch latach poszukiwań jesienią 2010 r. znalazł się chętny. Wygrał czwarte postępowanie przetargowe ogłoszone w tej sprawie. Oprócz prowadzenia publicznego szaletu, w którego przypadku zyski miały pochodzić z opłat za korzystanie, najemca mógł prowadzić dodatkową działalność polegającą na utrzymaniu tablicy reklamowo-ogłoszeniowej. 15 listopada 2010 r. wydawało się, że toaleta po wielkich bólach otworzyła się na dobre. Radość nie trwała jednak długo. Dzierżawca obiektu zadaniu nie sprostał i na początku grudnia wypowiedział miastu umowę. 

Przypomnijmy, że budynek, w którym mieści się (nieczynna) toaleta został wybudowany przez zgierski magistrat przy okazji renowacji pl. Kilińskiego. Kosztował około 50 tys. zł, a inwestycja była dofinansowana ze środków unijnych. 
 
W najbliższym czasie Urząd Miasta Zgierza ma zamiar ogłosić kolejny przetarg na prowadzenie miejskiego szaletu. Prawdopodobnie tym razem zostanie obniżona zaproponowana  stawka czynszowamówi Dorota Jankiewicz, rzecznik prasowy UMZ
 
Podobno chętnych do prowadzenia ma być tym razem więcej. Czy tak się stanie – dowiemy się już wkrótce. Póki co sięgając za klamkę toalety na pl. Kilińskiego natrafimy na zamknięte drzwi. Jedyny postęp jaki dokonał się od listopada to taki, że na budynku pojawiły się tabliczki z napisem „WC”. Jak się okazuje teraz są dosyć mylące. 
 

Inne

Ciekawe artykuły