REKLAMA

REKLAMA

REKLAMA

Kradną jedzenie z piwnic?

Na osiedlu 650-lecia w Zgierzu dochodzi do kolejnych kradzieży. W grudniu ubiegłego roku tuż przed świętami Bożego Narodzenia kilkukrotnie skradziono mieszkańcom ulic Lechonia, Gałczyńskiego i Baczyńskiego produkty spożywcze, które nieopatrznie wystawili na swoje balkony. Ginęły garnki z zapeklowanym na święta mięsem, wędliny i ryby. W ostatnich dniach miała miejsce seria włamań do piwnic w bloku nr 31 przy ul. Gałczyńskiego 27. 
 
Jeden z mieszkańców bloku tak opisał sytuację
 
– „Włamali się do mnie i do piwnicy sąsiadów … najpierw wyrwali skobel i otworzyli drzwi prowadzące z klatki schodowej do przedsionka, później kolejno włamywali się do piwnic. Kłódek nie przecinali, ukręcali albo wyrywali skoble.”
 
Na pytanie czy coś zginęło odpowiada:
 
– „Żadne wartościowe rzeczy nie zginęły, ukradli kilka słoików z przetworami. Dziwna sprawa, w piwnicy są łyżworolki córki – dostała od teścia na urodziny, porządna firma ze 300 zł kosztowały ale ich nie zabrali. U sąsiada stoi nowy rower i też go nie ruszyli.”
 
Do kolejnej piwnicy prowadzi mnie pan Paweł mieszkający dwie klatki dalej. Wejście do przedsionka otwarte, kłódka i wyrwany skobel kołyszą się na drzwiach. Futryna podziurawiona jak sito. Włamań było kilka, po każdym z nich skobel był wbijany w nowe miejsce. Drzwi otarte z farby, porysowane jakimś narzędziem, futryna strasznie poobijana. 
 
– „Zgłaszał pan to na policję?”
– „No co pan, za wyrwany skobel sprawy nie zrobią, powiedzą, że to wandale i umorzą. Za mała szkodliwość czynu żeby coś się dało zrobić.”
 
Z dalszej rozmowy wynika, że poza uszkodzonymi drzwiami i skoblem nic nie zginęło. W przedsionku stoi rower sąsiada, dywan, kilka innych rzeczy, które można mniej lub bardziej legalnie spieniężyć, ale nic nie było ruszone. Pytam, czy w innych klatkach też kradli. Dowiaduję się, że było jeszcze kilka włamań. Ludzie tego nie zgłaszali, nie zginęło nic wartościowego, jakieś słoiki z jedzeniem itp.
 
Wygląda na to, że kraść mogą najubożsi mieszkańcy bloku. Mają klucze do klatek schodowych, przebywając w piwnicy nie wzbudzają niczyich podejrzeń. Nie okradają nikogo z wartościowych rzeczy. Biorą tylko to czego potrzebują – jedzenie. To smutne, że członkowie naszej społeczności są tak biedni, że żeby się najeść muszą okraść własnych sąsiadów…
 

Inne

Ciekawe artykuły