Nasz materiał na temat nieoczekiwanego zamknięcia łaźni miejskiej wywołał lawinę komentarzy i maili. Temat zabytkowego basenu wykorzystujemy jako pretekst do przybliżenia czytelnikom jego bogatej historii.
Budynek przy ul. Łęczyckiej 24 został zaprojektowany przez polskiego architekta Władysława Horodeckiego tworzącego głównie w Kijowie. Tam też mieści się basen łudząco podobny do zgierskiej łaźni. W roku 1929 dzięki składkom mieszkańców Zgierza oraz pożyczki zaciągniętej w USA łaźnia została oddana do użytku. Jak na tamte czasy był to niezwykle nowoczesnym obiekt, który pełnił funkcję nie tylko rekreacyjno-higieniczną, ale także leczniczą dzięki zawartości borowin w wodzie. Służył również jako pralnia mechaniczna.
Najstarsi Zgierzanie pamiętają sobotnie kolejki w celu zażycia kąpieli. Z czasem znajdujące się na terenie łaźni dwie luksusowe kabiny prysznicowe i 16 wanien zamieniono na przebieralnię a sam obiekt stał się kameralnym basenem. W latach 90-tych łaźnia cieszyła się opinią jednej z najlepiej utrzymanych pływalni w województwie. Dzięki swej niepowtarzalnej architekturze (przeszklony dach, długie kręcone schody, drewniane przebieralnie) stanowiła tło dla wielu filmów takich jak: Limuzyna, Daimler Benz,CK , Dezerterzy, Trójkąt Bermudzki. Powstało tu wiele sesji fotograficznych, również do playboya. Kręcono też teledyski. Wyszkolonych zostało tysiące pływaków a w kartach historii miejskiej łaźni pod pseudonimem „Zawór” zapisał się Józef Jurek – trener, nauczyciel i instruktor ratownictwa oraz płetwonurkowania. Jego osoba przyczyniła się w znacznym stopniu do popularyzacji pływania na terenie miasta Zgierza. A po jego śmierci władze miasta i grupa przyjaciół postanowiły uczcić jego cześć organizując corocznie „Memoriał im. Zawora”. Nie da się ukryć że pływalnia ma swoją historię. Niestety dziś obiekt ma już swoje lata i pilnie wymaga remontu.
– Łaźnia miejska to kawałek tożsamości Zgierza i legendy jednego z najwybitniejszych postaci w historii zgierskiego pływania Józefa Jurka „Zawora”. Obok kościoła św. Katarzyny stanowi najbardziej rozpoznawalny symbol miasta. Panuje tu inny klimat, które sprawia że basen ten jest miejscem szczególnym dla Zgierza – mówi Jerzy Sokół, były prezydent a obecnie radny miasta.
Jerzy Sokół związany jest z basenem przy ul. Łęczyckiej od dziecka. Pływania uczył go słynny Józef Jurek. Tutaj też pracował potem jako ratownik i zdobył uprawnienia instruktorskie. Na koncie ma przeszło 500 wyszkolonych ratowników. Tutaj też poznał swoją przyszłą żonę Annę.