REKLAMA

REKLAMA

REKLAMA

Motocyklista mógł umrzeć pod McDonaldem

Wszycy myśleli że był pijany, pomoc wezwali Strażnicy Miejscy. W dniu 8 czerwca 2011 r. około godz. 20:20 patrol Straży Miejskiej w Zgierzu został zatrzymany przy ul. 3 Maja w Zgierzu przez pracowników agencji ochrony, którzy poinformowali funkcjonariuszy, że na terenie restauracji McDonald’s przebywa pijany motocyklista.

Strażnicy miejscy udali się do ogródka gdzie przy stoliku siedział młody mężczyzna. Funkcjonariusz, który podszedł do mężczyzny nie wyczuł zapachu alkoholu oraz stwierdził, że jest nieprzytomny. Mężczyznę ułożono w „pozycji bezpiecznej” i natychmiast wezwano karetkę pogotowia. Podczas gdy jeden funkcjonariusz monitorował czynności życiowe nieprzytomnego, drugi przeglądając bagaż podręczny ustalił, że mężczyzna jest chory na cukrzycę. Informacja ta natychmiast przekazana została przybyłemu na miejsce zespołowi pogotowia ratunkowego, który zabrał mężczyznę do szpitala.

Osoby będące świadkami zdarzenia twierdziły, że jest pijany lub pod wpływem narkotyków, nikomu nie przyszło do głowy, że 21 mężczyzna może być chory.
 

Inne

Ciekawe artykuły