Nie udało się wskazać sprawców podpalenia zajazdu w Emilii przy drodze krajowej nr 1. Do pożaru doszło wczesnym rankiem 17 października 2011 r. W obiekcie mieściła się restauracja, bar oraz sala bankietowa. Wszystko strawił ogień. Nie oszczędził również auta, które znajdowało się na parkingu. Od początku strażacy oraz policja podejrzewali, że prawdopodobną przyczyną pożaru było podpalenie. Na pytanie kto tego dokonał miało odpowiedzieć prokuratorskie śledztwo. Sprawę jednak umorzono.
– Sprawa zajazdu Emilia została zakończona umorzeniem w wyniku niewykrycia sprawców. Zatrzymywany był właściciel zajazdu, jednak zebrany materiał dowodowy nie dał podstaw do skierowania przeciwko niemu aktu oskarżenia. Postępowanie zostało umorzone – mówi Krzysztof Kopania, rzecznik Prokuratury Okręgowej w Łodzi.
Włodzimierz O., właściciel obiektu został zatrzymany w maju 2012 r. na 48 godzin i przesłuchany przez prokuratorów. Jeszcze w tym samym miesiącu prokuratura zakończyła postępowanie. Teraz właściciel stara się o odszkodowanie od ubezpieczyciela.
Tymczasem zajazd pozostawiony bez opieki niszczeje i wielokrotnie był okradany. Poznikały nie tylko elementy wyposażenia – złodzieje nie pogardzili ścianami działowymi z karton-gipsu czy kostką brukową z parkingu.