Latem dochodzi do największej liczby wypadków ciągu roku. W ubiegłym roku na polskich drogach zginęło w tym okresie ok0ło 1200 osób. Dlatego w czerwcu ruszyła kolejna odsłona kampanii „Prędkość zabija. Włącz myślenie”.
Kampania ma na celu obnażenie trzech głównych powodów, dlaczego kierowcy przekraczają dozwoloną prędkość. Są nimi: chęć imponowania innym, ekscytacja prędkością oraz ciągły pośpiech. W efekcie mogą one doprowadzić do tragicznych konsekwencji.
Działania w Internecie skierowane są przed wszystkim do młodych Polaków (18-25 lat). Uruchomiono dla nich specjalny profil na Facebooku
Oprócz tego akcja obejmuje również obecność w telewizji, prasie i radiu oraz różnego rodzaju wydarzenia. W zamierzeniu organizatorów działania mają dotrzeć do 82% mieszkańców wieku 18-50 lat.
Kampanię poprzedziły badania opinii publicznej, które wykazały że 65% Polaków akceptuje przekraczanie prędkości oraz uważa, że poruszanie się z prędkością 10-30 km/h większą niż dopuszczalna jest całkowicie bezpieczne.
Na naszych drogach nie brakuje też szaleńców. 18 czerwca policjanci z Wydziału Ruchu Drogowego wieluńskiej komendy zatrzymali 39 letniego mieszkańca województwa lubuskiego, który motocyklem pędził krajową "8" z prędkością 205 km/h, łamiąc przy tym wiele innych przepisów ruchu drogowego. Zapytany przez policjantów dlaczego jechał z taką prędkością oświadczył, że bardzo się zachmurzyło i chciał uciec przed deszczem. Policjanci ukarali pirata drogowego mandatem karnym w wysokości 1000 złotych, dostał również 34 punkty karne.
Kampania organizowana jest przez Krajową Radę Bezpieczeństwa Ruchu Drogowego przy Ministerstwie Infrastruktury w oparciu o kryteria Banku Światowego, który udzielił pożyczki na sfinansowanie działań.
W ubiegłym roku kampania „Prędkość zabija. Włącz myślenie” była oparta na motywie cmentarnego GPS.
Crash test
Zobacz zderzenie samochodu z przeszkodą z prędkością 82,8 km/h. Test zderzeniowy wykazał, iż przy tej prędkości zarówno kierowca, jak pasażer zginęliby w wypadku. W samochodzie znajdowały się manekiny badawcze: ważący 78 kg „kierowca” oraz 9-kilogramowe „dziecko” w wieku 8-9 miesięcy. Oboje zapięci byli w bezwładnościowe pasy bezpieczeństwa, a „dziecko” siedziało w odpowiednim do norm prawnych foteliku samochodowym. Samochód wyposażony był w poduszę powietrzną kierowcy.