REKLAMA

REKLAMA

REKLAMA

Kolejne opóźnienia w budowie autostrad?

Wyrzucenie chińskiego konsorcjum z placu budowy autostrady A2 to nie jedyne problemy z jakimi boryka się Generalna Dyrekcja Dróg Krajowych i Autostrad. Obecnie trwa spór z irlandzko-polskim konsorcjum SRB Civil Engineering, wykonawcą czterech odcinków autostrady A1 z Torunia do Kutna. Chodzi o technologię wykonania nasypów. Według GDDKiA propozycje wykonawcy są niezgodne z kontraktem, a równocześnie dałyby mu oszczędności rzędu 30 mln złotych, przy jednoczesnym obniżeniu jakości budowanej autostrady A1 i możliwości szybkiego popękania nawierzchni. Ponadto zmiany proponowane przez wykonawcę mogłyby oznaczać także zagrożenie utraty dofinansowania z UE, złamanie zasad konkurencyjności oraz przepisów prawa zamówień publicznych.

Według Rzeczpospolitej prace na odcinku Czerniewice-Brzezie są już opóźnione o trzy miesiące.
Zarówno wykonawca jak i inwestor, zaprzeczają jakoby prace na A1 ustały. W komunikacie przesłanym do mediów czytamy, że na tym danym odcinku nieustannie pracuje około 900 pracowników oraz około 500 maszyn budowlanych, a prace nie zostały przerwane ani razu od początku budowy i trwały także zimą.

Nie będzie A2 na Euro 2012 – uważa jednak Wojciech Malusi, prezes Ogólnopolskiej Izby Gospodarczej Drogownictwa. Jak powiedział na antenie Radia PIN – wizytował A1 od Torunia do Strykowa oraz odcinek A4 od Krakowa w kierunku granicy i uważa, że te odcinki również są zagrożone. Jedyny odcinek, który na pewno zostanie oddany według Malusiego to Świecko – Nowy Tomyśl, reszta jest zagrożona.
 

Inne

Ciekawe artykuły