REKLAMA

REKLAMA

REKLAMA

Ogródki piwne znów na Starym Rynku?

 Plac w centrum miasta im. Jana Pawła II może niebawem odzyskać swoją dawną nazwę Stary Rynek. Na biuro prezydenta Jerzego Sokoła wpłynął wniosek Młodzieżowej Rady Miasta, dotyczący przemianowania placu. Prawica jest oburzona.

 Skąd całe zamieszanie? Dwie nazwy odzwierciedlają różne spojrzenia zgierzan na kwestię rynku starego miasta. Ci bardziej konserwatywni odmawiają prawa spożywania alkoholu na placu noszącym imię papieża Polaka, tłumacząc że to zwyczajnie nieprzyzwoite. Ci młodsi lub bardziej liberalni twierdzą, że miejsce ma charakter zbyt oficjalny, a powinno mieć bardziej społeczny, po prostu ludzki. Stąd pomysł na przemianowanie nazwy, aby nie drażnić mieszkańców, ani nie budzić złych skojarzeń. 

 Problem mogą przysporzyć niektórzy parafianie sąsiedniego kościoła św. Katarzyny, którzy już raz wyrazili swój protest w 2008 r. przeciwko „piciu piwa” na pl. Jana Pawła II. W wyniku ich interwencji Grzegorz Jęczkowski został zmuszony do likwidacji małego lokalu, który stanął na płycie rynku. Biznesmen poniósł straty w wysokości około 200 tys. zł.

 Zbigniew Linkowski z MRMZ uważa, że zmiana nazwy pozwoli uniknąć takich konfliktów. Podobnie twierdzi prezydent Sokół – Przestrzeń publiczna bez ludzi nie ma sensu”.

Pytanie jak sama nazwa placu przypadnie parafianom? I czy jest w ogóle konieczna? Czy nie można „oddać Bogu co boskie, a ludziom co ludzkie”? 

 Miejmy nadzieję że beż względu na to jak będzie się nazywał, plac będzie bardziej zbliżał niż dzielił mieszkańców.

 

 

 

Inne

Ciekawe artykuły