REKLAMA

REKLAMA

REKLAMA

Po co te fajerwerki?

W niedzielę  wyszłam z domu, aby  jak co roku od 19-tu lat skromnym datkiem/emerytura/wesprzeć wspaniałą akcję Jerzego Owsiaka – pisze m.in. do naszej redakcji Pani Wanda ze Zgierza. – Po powrocie do domu całą akcję śledziłam w TV, od ekranu oderwała mnie dopiero feria ogni sztucznych za oknem. Widząc wspaniałość tego widowiska zadałam sobie pytanie – ile to kosztowało, z czyjej kieszeni/prywatnej czy Urzędu Miasta/sfinansowano tę iluminację i czy pieniędzy wydanych na ten cel nie można było wpłacić na konto WOŚP, na którym przecież każdy grosz się liczy? pyta czytelniczka.

Ponieważ takie pytania mogą pojawiać się również w myślach innych czytelników,  przedstawiamy wyjaśnienie Karoliny Miżyńskiej, szefowej sztabu WOŚP Zgierz

(…) Koszty związane z organizacją (Światełka do nieba przyp.) nie leżały po stronie ani Urzędu Miasta Zgierza, ani żadnej osoby prywatnej. Sfinansowania pokazu (kolejny już rok z rzędu) podjął się NZOZ Endomedica. Pokaz był faktycznie okazały i mógł wyglądać na wyjątkowo kosztowny, ale to tylko dlatego, że współpracująca z nami od kilkunastu lat firma TELTOM (pokazy fajerwerków) przygotowuje te widowiska nie zarabiając na tym ani złotówki. Sponsor ponosi jedynie koszty materiałów, obsługi i transportu. Jakie one są – z tym pytaniem można zwrócić się ewentualnie do Endomedicy, jednak są to ustalenia pomiędzy firmami, do których Sztab nie miał dostępuinformuje Karolina Miżyńska
 
Co do sensu przygotowywanie takiego widowiska, powiedzieć możemy jedno. Im impreza jest bardziej barwna, im bardziej atrakcyjna, tym więcej osób udaje się przyciągnąć i tym samym włączyć w Wielki Finał. Przekłada się to bezpośrednio na ilość zebranych pieniędzy.  Od lat Jerzy Owsiak przygotowuje słynne już „Światełko do nieba”.  To chwila kiedy emocję są naprawdę duże, a także nagroda dla ludzi którzy złotówki dają i dla tych, którzy zbierają i pracują dla Orkiestry. Dlatego nawet lokalnie takie wydarzenia są jak najbardziej wskazane. 
 
W dodatku, jak dodaje Karolina Miżyńska, pamiętajmy – to, że ktoś chciał zasponsorować koncert, światełko, imprezę motoryzacyjną czy przedmiot do licytacji nie oznacza, że równowartość tej rzeczy czy usługi wrzuciłby do puszki orkiestrowej

Inne

Ciekawe artykuły