Do trzech prób wyłudzenia pieniędzy metodą „na wnuczka” doszło jednego dnia – 12 stycznia w godzinach popołudniowych na terenie miasta Zgierza – wynika z rejestrów policyjnych.
Około godz. 17.30 na telefon stacjonarny 65 – letniej mieszkanki osiedla Krzywie zadzwonił mężczyzna, który przedstawił jako syn kobiety i prosił o pożyczenie 20 000 zł. Dodał, że pieniądze są mu potrzebne gdyż miał wypadek drogowy i natychmiast potrzebuje gotówki. Chcąc wpłynąć na uczucia kobiety podkreślił, że ma zranioną nogę. Poprosił również „mamę” by nie informowała „ojca”, „żony” i „Policji”. Czujna kobieta nie dała łatwo się zwieść. Wykonała telefon do swojej synowej. Ta zapewniła ją, że syn jest w domu i nic złego z nim się nie dzieje. Wtedy 65 latka miała już pewność, że dzwoniący to zwykły oszust.
Tego samego dnia około 17.00 na telefon stacjonarny mieszkanki osiedla 650 – lecia zadzwonił mężczyzna, podający się za wnuczka, który właśnie wrócił z zagranicy i potrzebuje „pożyczyć dużo pieniędzy”. W tym przypadku nie padła żadna konkretna kwota. Kobieta odpowiedziała, że nie ma pieniędzy, gdyż jest osobą starszą i nie starcza jej na swoje utrzymanie. Na tym rozmowa z „wnuczkiem” zakończyła się.
Trzeci telefon odebrała mieszkanka osiedla Przybyłów. Również około godz. 17. 00 na telefon stacjonarny zadzwonił mężczyzna, który podał się za wnuczka. Podobnie jak w pierwszym przypadku opowiadał o wypadku i prosił o kwotę 20 000 zł. Tym razem „wnuczek” również miał pecha, bo „babcia” zorientowała się, że jest to wielki blef i odmówiła pożyczenia jakiejkolwiek kwoty pieniędzy.
Policja apeluje:
- Oszuści wykorzystują dobroć, łatwowierność i ufność osób starszych. Wybierają głównie osoby samotne, w podeszłym wieku. Ustalają ich adres i numer telefonu.
- Metoda działania jest zawsze taka sama – oszust dzwoni podając się za członka rodziny – najczęściej wnuczka. Podczas rozmowy telefonicznej prosi o pożyczenie pieniędzy. Informuje przy tym, że po odbiór gotówki przyśle kolegę lub koleżankę, bo jak tłumaczy nie może osobiście odebrać pieniędzy. Potem kontakt z oszustem urywa się.
- Zazwyczaj pokrzywdzeni po kilku godzinach, a nawet i kilku dniach orientują się, że zostali oszukani, że pieniądze, które miały poratować najbliższych trafiły do przestępców.
- Bądźmy czujni i nie pozwólmy się oszukać! Nie dajmy się nabrać na zachrypnięty, zmieniony głos osoby podszywającej się pod naszego krewnego. Nie opowiadajmy nieznanej osobie o swoich oszczędnościach. Nie oddawajmy obcym pieniędzy, a o każdej próbie wyłudzenia pożyczki natychmiast informujmy policję. A przede wszystkim przekażmy wszystkie te ostrzeżenia osobom starszym.