Na ulicach Zgierza obok przystanków autobusowych oraz tramwajowych, a także na os. 650-lecia pojawiły się w tym tygodniku – koksowniki. Nie da się ukryć, że pomysł mieszkańcom przypadł do gustu. Od żaru węgla i koksu bije przyjemnie ciepło. W sumie jest ich 8 sztuk.
Koksowniki to nic innego jak kosze z żelaznych prętów. Decyzję o ustawieniu palenisk podjął powołany Sztab Kryzysowy w Zgierzu. Warto zaznaczyć, że w tym roku władze dość szybko zdecydowały się na ich ustawienie. Być może ma to związek z wyborami prezydenckimi, a może po prostu urzędnicy wzięli sobie do serca ostrą krytykę z ubiegłego roku. Zeszłej zimy zgierzanie mieli pretensje, że koksowniki pojawiły się dopiero kiedy nastały siarczyste mrozy. W efekcie w tym sezonie „ciepełko” dostaliśmy już na samym początku zimy.