Wczoraj ni stąd ni zowąd zaczęła ponownie działać restauracja sieci McDonald’s w Zgierzu. Wielkiego oblężenia jednak nie było. Otwarcie nie poprzedziła żadna kampania reklamowa o planowanym otwarciu na 4 grudnia. Co prawda według pierwotnych założeń nowy budynek miał być gotowy już pod koniec listopada więc otwarcia należało się spodziewać „na dniach”. Od samej jednak pani manager udało nam się wycisnąć tylko informację – Restauracja otworzyła się niespodziewanie. Z nieoficjalnych źródeł wiemy, że do otwarcia miało dojść 15 grudnia. Jak zdradziła nam pani Ewelina, właścicielka sklepu z karniszami przy ul. Musierowicza – Jeszcze w czwartek i piątek wykonawca kupował u mnie ostanie elementy wykończenia – m.in wsporniki do karniszy.
I rzeczywiście otwarcie nastąpiło przed czasem. Złożyliśmy próbne zamówienie. Młoda sprzedawczyni nie umiała go w całości zrealizować, pytając przy tym swoim kolegów – Kto mi zrobi loda McFlurry, bo jeszcze nie umiem!. Co rzuca się w oczy w nowej restauracji to przede wszystkim nowy wystrój. Na dole oprócz typowego fast foodu mamy jeszcze przytulną McCafe, gdzie wygodnie można usiąść w fotelu i poczytać gazetę. To co odróżnia nowy obiekt od poprzedniego to przede wszystkim drugie piętro. Jest tam kilka różnego rodzaju stolików oraz mały kącik do zabaw dla maluchów. Wytrawne oko spostrzeże jednak, że na schodach są wyraźne ślady po świeżo kładzionej fudze pomiędzy płytkami terakoty. Wiele chyba jednak osób z nami zgodzi się, że z zewnątrz restauracja wygląda dość nieładnie. Szczególnie szpecący wydaje się seledynowy kolor w szybach.