REKLAMA

REKLAMA

REKLAMA

Włamał się do domu by ukraść kaszankę, parówki…a na koniec biżuterię

9 maja 2011 r. policjanci z Głowna zostali powiadomieni o włamaniu do jednego z domów jednorodzinnych w Ostrołęce (powiat zgierski). Z relacji zgłaszającej wynikało, że do zdarzenia doszło dzień wcześniej 8 maja pomiędzy godz. 11.00 a 21. 30.

Sprawca najpierw wybił szybę w oknie a potem wszedł do mieszkania. Splądrował całe pomieszczenie kuchenne. Łupem złodzieja padła m. in. cała zawartość lodówki – wędlina, podroby, nabiał. Dodatkowo sprawca zabrał 6 kg mąki i taką samą ilość ziemniaków. Nie zapomniał też o pieczywie do mielonki, parówek i kaszanki. Z mieszkania wyniósł też biżuterię, ładowarkę od telefonu i dowód osobisty zgłaszającej. Obecni na miejscu kryminalni w rozmowie ze zgłaszającą ustalili, że prawdopodobnym sprawcą tego włamania może być mężczyzna, który wykonuje prace sezonowe na wsi i zamieszkuje akurat u ich sąsiadów.

Trop, który zasugerowała kobieta okazał się bardzo pomocy w pracy policjantów. Tego samego dnia dotarli do ukrywającego się w tej samej wsi 41 – letniego mężczyzny, u którego odnaleźli część skradzionych przedmiotów. Mężczyzna w chwili zatrzymania miał 2,22 promila alkoholu. Trafił do policyjnego aresztu. Dziś usłyszy zarzuty kradzieży z włamaniem za co grozi mu do 10 lat pozbawienia wolności.

 

Inne

Ciekawe artykuły