REKLAMA

REKLAMA

REKLAMA

Zamiast szwalni – plantacja marihuany

W dniu 17 lutego 2011 r. ok. godz. 13:05 funkcjonariusze Straży Miejskiej w Zgierzu po otrzymaniu zgłoszenia od mieszkańca, udali się na teren jednej z nieruchomości położonej przy ul. Ozorkowskiej w Zgierzu. Po przybyciu, na miejscu oczekiwał na nich zaniepokojony właściciel nieruchomości, który poprosił o asystę przy wejściu do wynajmowanego budynku pod działalność gospodarczą. Dlaczego właściciel zdecydował się poprosić o pomoc Straż Miejską? Wynajmujący zalegali z płatnością za czynsz.

Po wejściu do budynku okazało się, ze osoby wynajmujące opuściły budynek, pozostawiając po sobie pozostałości po plantacji marihuany (Cannabis indica). Na miejscu zabezpieczono specjalistyczną linię do „produkcji” marihuany, która mogła liczyć ok. 1500 krzaków konopi. Straż Miejska szacuje, że produkcję zdołano powtórzyć dwukrotnie.

 – Firma działała pod przykrywką zakładu szwalniczego prawdopodbnie od kwietnia 2010 r. Uzyskała nawet zgodę od dostawcy energii elektrycznej na zamontowanie linii i urządzeń umożliwiających wzmożony pobór prądu. Do podgrzania i oświetlenia plantacji potrzebne były niemałe ilości energii. Dodatkowo w oknach zamontowano maty, które nie dopuszczały wewnątrz światła dziennego. W takich warunkach rośliny mogły dojrzewać nawet do trzech razy szybciej mówi Dariusz Breżewski, komendant Straży Miejskiej w Zgierzu. 

Problem narkotykow w Zgierzu bez wątpienia narasta. Dzień po ujawniu upraw, około godz. 16:00 funkcjonariusze wspólnego patrolu Straży Miejskiej i Komendy Powiatowej Policji patrolując ul. Przygraniczną podjęli interwencję w stosunku do grupy młodych mężczyzn. W trakcie interwencji jedna z osób wyrzuciła na ziemie torebkę foliową zawierającą susz roślinny – marihuanę. W stosunku do nieletnich mieszkańców Zgierza w wieku 15 i 16 lat, dalsze postępowanie prowadzić będzie KPP w Zgierzu, w związku z podejrzeniem posiadania środków, których posiadanie jest zabronione.     

 

Inne

Ciekawe artykuły