REKLAMA

REKLAMA

REKLAMA

A miały być bezpłatne

Od lipca mieszkańcy aglomeracji łódzkiej płacą za każdy przejechany kilometr autostradą A2. Od wschodniej strony Łodzi przygotowywana jest autostrada A1, od południowej trwa budowa drogi ekspresowej S8. Razem z okalającą w przyszłości Zgierz i Łódź trasą S14 drogi te mają tworzyć łódzki ring. Cel – uwolnić lokalne drogi od korków. Czy projekt ma szansę się udać kiedy A2 jest już płatna, a za A1 płacić będziemy w przyszłości?

Uwolnienie łodzian od opłat za korzystanie z obwodnicy miasta zdecydowanie zapowiadała przed czterema laty w okresie przedwyborczym Platforma Obywatelska. Dziś o odcinku Emilia-Stryków, który dla mieszkańców aglomeracji miał być bezpłatny nikt z rządzących nie chce pamiętać. W 2009 r. minister infrastruktury, Cezary Grabarczyk, notabene szef łódzkiej PO zapowiedział, że przygotował projekt ustawy, który zwalniałby kierowców z dużych miast, korzystających z obwodnic. Problem w tym, że projekt wciąż czeka w biurku ministra, a ten nie kwapi się aby przedłożyć go w sejmie. Teraz znów zbliżają się wybory, a temat bezpłatnych odcinków autostrad powraca jak bumerang.

W lipcu zgierski poseł PiS Marek Matuszewski przypominał Cezaremu Grabarczykowi o jego niespełnionych obietnicach. Wystąpił do ministra oraz premiera Donalda Tuska o wprowadzenie darmowych przejazdów autostradą A2 na odcinku Emilia-Stryków.

W czerwcu, wiceminister infrastruktury Radosław Stępień obwieścił zmniejszenie opłaty za każdy przejechany kilometr motocyklem do 10 gr na autostradach zarządzanych przez państwo. Czy to wystarczy aby udobruchać serca zgierskich kierowców?
 

Inne

Ciekawe artykuły