Pociąg zwiększył opóźnienie do 300 minut – Takie komunikaty w ubiegłym tygodniu mogli usłyszeć pasażerowie, którzy wybierali się w podróż pociągiem do Warszawy na stacjach pomiędzy Łodzią, a stolicą. Bez wątpienia dojazd do Warszawy również Zgierza jest nie jest niczym łatwym, ani przyjemnym.
Chcąc wybrać się samochodem mamy do wyboru jazdę do Strykowa, następnie Brzezin, Rawy Mazowieckiej i dalej „gierkówką”. Jednak z powodu remontu drogi wojewódzkiej nr 708 przejazd do Brzezin ze Strykowa jest i był znacznie utrudniony, a dla samochodów ciężarowych wręcz niemożliwy. Objazd wyznaczono przez Łódź. Kierowcy mają jednak do wyboru trasę alternatywną – najpierw ze Strykowa drogą krajową nr 14 przez Głowo do Łowicza, a stamtąd dość tłoczną „poznańską” do Warszawy.
Co jednak kiedy za oknem mocno pada śnieg, a jazda samochodem przypomina horror? Oczywiście możemy wybrać pociąg. Wcześniej musimy dostać się (każdy na swój sprawdzony) sposób do Łodzi i stamtąd z Dworca Fabrycznego przyjemnie podróżować do Warszawy. Przynajmniej teoretycznie – ponieważ, jak do tej pory z powodu remontu na linii Skierniewice-Warszawa pociągi zmuszone były kursować często po jednym torze. Mimo zapowiedzi ze strony przewoźników opóźnienia się zdarzały. Teraz na czas zimy remont został przerwany. Mimo tego, opóźnienia rzędu dwóch godzin są jednak na porządku dziennym. Pociągi dalekobieżne potrafią nadjechać nawet po kilku godzinach. Powód ten sam od lat – „intensywne opady śniegu”. Kiedy przychodzą naprawdę duże mrozy – musimy przygotować się na pękające szyny.