Była pierwszą polską Marylin Monroe. Uwodziła. Spojrzeniem sarnich oczu, zmysłowymi ustami kuszącymi obietnicą pocałunków, smukłą talią, biustem… Miała opinię wampa. Uwielbiała prowokować. Skandalizowała. Szokowała. Całe życie jednak czarowała – miała szeroko otwarte serce i ramiona, duszę i umysł, bo była osobą, która wiedziała, że na tym świecie wszystko jest możliwe i niczego nie można nazwać na pewno i ostatecznie. We wtorek, Mieszkańcy Zgierza zobaczyli i usłyszeli Kalinę Jędrusik znaną i nieznaną, bliską i daleką, zmysłową i purytańską, wielką niemalże divę i prostą babkę z Gnaszyna. Kalinę, która była i jest wielką damą polskiego kina. „Patrzę na Ciebie” – recital – monodram Patrycji Zywert-Szypki był zaledwie małą próbą odsłonięcia Kaliny Jędrusik jaką była, ze swoimi marzeniami, wyobrażeniami o sobie samej, o świecie, o ludziach, ze swoją największą miłością – Stanisławem Dygatem, wreszcie z jej ogromnym talentem aktorskim i wokalnym. I na pewno nie był to wyścig, to tylko wspomnienie, muśnięcie wiatru, Kalinowego… A Patrycja Zywert-Szypka jak zwykle zachwyciła!