REKLAMA

REKLAMA

REKLAMA

Specjalistyczny punkt pomocy?

 – Pewnego razu spacerując na Malince bardzo zaskoczył mnie stan budki Ratowników. Zacząłem zastanawiać się czy to przechowalnia dla taczek, szpadli czy faktycznie budka, w której urzędują ratownicy z odpowiednim sprzętem do ratowania życia? Trudno mi odpowiedzieć na to pytanie, gdyż nie wiem jaki sprzęt jest w środku, ale czy można spodziewać się rarytasów wnętrza, skoro na zewnątrz tak wygląda ta „specjalistyczna” budka? – pyta w mailu do redakcji anonimowy czytelnik. 

W końcu lada chwila właśnie tutaj pojawią się ratownicy, gdyż rozpoczyna się sezon. Nie jestem do końca przekonany, że ten punkt pomocy spełnia jakiekolwiek kryteria przepisów BHP. O dziwo kilkanaście metrów dalej stoi duży, ładny z zewnętrz domek, który z tego co pamiętam co roku stoi bezużyteczny, zawsze jest zamknięty, dlaczego właśnie tam nie urzędują ratownicy? Co roku obserwuję ratowników, gdyż często jestem na Malince, zawsze jest tak, że ta budka jest otwarta, drzwi podparte kijem, nie opodal siedzi ratownik – pilnuje budki? Budka się wietrzy po zimie z pleśni? Nie trzeba być specjalistą, aby stwierdzić, że budka, punkt pomocy powinien być jak najbliżej wody, akwenu, czyli po drugiej stronie, gdzie ratowników jest najwięcej – relacjonuje. 
 
O nieszczęsnej budce rozmawialiśmy z Witoldem Królewiakiem, dyrektorem MOSIR Zgierz. – Docelowo planujemy rozebrać budkę. Zdajemy sobie sprawę, że obecne rozwiązanie nie jest najlepsze. Ratownik, aby dobiec do akwenu musi pokonać jezdnię. Dlatego nowa budka będzie zlokalizowana znaczniej bliżej kąpieliska. Jednak koszt jej postawienia to około 12 tys. zł. Jeśli nie uda się tego dopiąć w tym roku, inwestycja zostanie zapisana w budżecie na kolejny rok – zapewnia Witold Królewiak

Inne

Ciekawe artykuły