Nadchodzą święta, na chodnikach coraz więcej handlarzy świerkowymi i jodłowymi gałęziami. Fakt ten jakoś nie dziwi służb współodpowiedzialnych za ochronę przyrody w mieście. To, że bezkarnie okalecza się drzewa jak zawsze bezkarnie uchodzi tym pseudokupcom, zresztą podobnie jak majowa sprzedaż konwalii – pisze m.in. do naszej redakcji pani Wanda ze Zgierza.
O ile handel samymi gałęziami może budzić emocje, to sprzedaż całych drzewek odbywa się głównie na targowiskach, czyli tam gdzie powinna, a więc na rynku przy ul. Aleksandrowskiej, a także obok hal handlowcy pomiędzy ul. Długą, a 3 Maja, ewentualnie również na prywatnych terenach. Sprawdziliśmy niemal wszystkich handlarzy choinkami w mieście. Wszyscy potrafili wykazać się odpowiednimi certyfikatami i zaświadczeniami dotyczącymi pochodzenia drzew – informuje Dariusz Bereżewski, komendant Straży Miejskiej w Zgierzu. – Oznacza, to że żadne z drzewek nie pochodzi z nielegalnych wyrębów.
Świerki i jodły kupowane są głównie od prywatnych hodowców oraz z oficjalnych plantacji Lasów Państwowych.